Menu
Gildia Pióra na Patronite

Sen

Yankes

Yankes

Przestałem śnić...kładę się do łózka zmęczony a wstaje wyczerpany.Trudno mi wypełznąć spod ciepłej kołdry...może to ten listopad?Chciałbym Tobie tyle powiedzieć,że nie wiem dosłownie od czego zacząć.

To był i nadal jest paskudny rok...może planety ustawiły się w nieodpowiednim położeniu względem mojej ziemi?
Może inaczej,zacznę jeszcze raz od początku...Tak wygląda całe moje życie!
Wszystko co ważne zamienia się w pospolite łajno...pozostaje tylko syf,który tradycyjnie muszę posprzątać sam.Dawałem sobie niezliczone szanse,prosiłem siebie,przekonywałem,że można inaczej...bez sensu,znowu zrobiłem po swojemu i dostałem po łapach!
Moja to wina,że chcę być szczęśliwy,że...chciałbym trzymać Ciebie za rękę i czuć ciepło Twojego ciała?
Wymagam tak dużo i rzygam patrząc każdego dnia w lustro swojego sumienia. Nie mogę siebie już znieść....ale kocham siebie takim jakim jestem,jednak mam nadzieję,że gdzieś tam jest Ona,która wyprostuje moje zwichrowane życie.Nie chciałbym powtarzać za autorem,że jedyna prawdziwa,namiętna i szczęśliwa jest Miłość Niespełniona!

16 934 wyświetlenia
275 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!