Menu
Gildia Pióra na Patronite

Niezdecydowana Marion

Przerażona snem na jawie , obudziłam się. Otworzyłam oczy, obok ujrzałam spokojnie śpiącego kochającego , nudnego męża. Był dobrze wyglądającym i dobrze zarabiającym bisnesmenem. Niestety niezwykle niepociągający. W głowie miałam już plan. Idealne rozwiązanie...Wypiłam kawę , zrobiłam śniadanie mężowi. Ruszyłam ku garderobie i łazience. Wzięłam prysznic, pozbyłam się zbędnych włosków z ciała i zrobiłam się na boginię. Przechodząc owinięta w recznik zerknęłam na mężczyznę z którym pragnęłam spędzic życie. A teraz... Zrealizowanie lub nie mojego planu niosło za sobą wiele konsekwencji, ale to tylko utwierdzało mnie w celu. Wyszłam do pracy ubrana w czarne , wysokie szpilki , przylegającą czerwoną sukienkę , czarną marynarkę i bieliznę w której on mnie ubóstwiał. W ciągu dnia układałam wiele scenariuszy. Wybiła 16.00. Wsiadłam do mojego czarnego mercedesa i pojechałam w miejsc, gdzie same wspomnienia spędzonych chwil rozpalały moje zmysły. Muszę to skończyc, muszę to zrobic , tylko w taki sposób się od tego uwolnię , tłumaczyłam sobie. Zaparkowałam , wysiadłam. Zrobiłam parę kroków, zatrzymałam się z zawahaniem...Przeszedł po mnie dreszcz. Weszłam na górę. Zapukałam, trzymając za plecami nóż, który miał rozwiązac moje problemy...

Otworzyły się drzwi, ujrzałam ogień rozpalający mnie od środka. Nóż wbił mi się w dłonie. Krew spływała po ciele niczym strumień deszczu. On zaniemówił, nie mógł zrozumiec co to ma znaczyc. Wyszeptał "nie pozwolę ci zabic tego, co jest między nami zabijając mnie". Wtedy wpadłam w jego ramiona, zdzierając z niego koszulę. Pomyślałam , że niczego tak bardzo w życiu nie pragnęłam tak jak Jego. Oddałam się temu całkowicie. Wszystkie moje plany i scenariusze zniknęły , teraz liczyłam się tylko ja i on. Nikt inny nie budził we mnie takiego pożądania. Jego silne ręcę były wszędzie. Nie spostrzegłam się, kiedy moja zaplamiona krwią sukienka znalazła się daleko ode mnie. Rozbudzając mnie jeszcze bardziej, rzucił mnie na łóżko. Byłam rozkojarzona i niewiedząc co się dzieje ujrzałam , jak mój młody bóg podnosi zakrwawiony nóż i zbliża się do mnie. Przestraszona szukałam czegoś w pobliżu , aby móc się bronic. Ale on namiętnie całując me nogi, przesuwając się ku górze , otaczał mnie swym ciepłym oddechem. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz, wtedy język i nóż powędrowały ku mojemu palcu i obrączce. Delikatnie przesuwając ostrzem po skórze zsunął pierścionek i cisnął nim w podłogę. Dopadliśmy do swoich ust. Nasze ciała splatały się w jednosc. Mój ukochany pojękiwał z rozkoszy. Wtedy zawładnęłam jego ciałem. Smakując się nim , odnalazłam szczyt jego pragnień , doprowadząc go tym samym do szaleństwa. Ogień pragnień rozlał się w naszych żyłach. Napierając na mnie z całej siły , obdarowywał mnie niezwykłą czułością i namiętnością. Nasze ciała splotły się w jednosc. On napierając na mnie coraz mocniej i częsciej , ja krzycząc i pojękując z rozkoszy, my doskonale rozumiejący się kochankowie i przyjaciele. Zdyszanii wciąż niedokońca zadowoleni z bariery ich dzielącej , opadliśmy bezsilnie na pościel , po paru chwilach rzucając się ponownie w wir namiętności. Rano obudziłam się w ramionach mojego boga. Byłam jednocześnie najszczęśliwszą kobietą na ziemi, a zarazem czującą do siebie wstręt. Rozkoszując się wargami ukochanego, obudziłam go. Ujrzałam w jego oczach coś , dzięki czemu zrozumiałam co mam teraz zrobic. Ubrałam się i pożegnałam karząc tutaj na mnie czekac . Pojechałam do domu mojego męża. Obiecałam sobie , że będę twarda. Weszłam do domu, zastałam go śpiącego. Ukucnęłam przy nim , przejechałam nosem po jego szyi. Zawsze miał twardy sen. Usiadłam obok na łóżku. Po policzkach spływały mi łzy. Na ciele czułam jeszcze pocałunki kochanka. Zaczął piec palec pozbawiony obrączki, znaku miłości i wierności. Trzymałam w ręcę nóż , ten sam , który miał zabi mojego boga , kochanka , a jednocześnie kawałek mnie samej. Upadając z bezsilności na poduszke obok męża ponownie się raniłam. Szlochając zaczęłam wymierzac cios ostrzem we własne serce. Dlaczego któryś z nich miał zapłacic życiem za moje grzechy? Byłam rozpustną i niewierną żoną , to ja powinnam ponieśc kare! Wtedy w mojej głowie zadźwięczał głos mężczyzny, którego naprawdę kochałam. Całując mojego męża po raz ostatni i dziękując mu za wszystko , przewróciłam go na plecy i ze wszystkich sił wbiłam mu nóż w klatkę piersiową. Z jego ust wydobyła się krew wraz z jęknięciem. Otworzył oczy.. zobaczyłam całą naszą piękną , rozsądną i niewinną miłosc. Cała roztrzęsiona wybiegłam, dokładnie zamykając dom. Wróciłam zapłakana , z krwią na ciele do ukochanego. On wiedział jak ma się mną zaopiekowac. Poczułam się przy nim bezpieczna. Kiedy zdąrzyłam się trochę uspokoic , postanowiliśmy pojechac na miejsce zabójstwa , zabrac moje rzeczy i upozorowac samobójstwo. Wezwaliśmy policję. Wszystko szło po mojej myśli. Wróciliśmy do mieszkania kochanka i oddaliśmy się niezwykłym namiętnościom...
Nigdy nie będę w pełni szczęśliwym człowiekiem , ponieważ w sercu będę nosiła oczy pełne miłości i ciepła mojego konającego męża , ale będę mogła dawac szczęście temu , którego kocham , mojemu wiecznemu kochankowi.

13 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
  • 20 November 2012, 07:29

    Hmm.. Trudno się wypowiedzieć, po tego rodzaju tekście, natłok gwałtownych, namiętnych i całkiem nieprzemyślanych uczuć.. Jak często kochamy osoby, które na to nie zasługują, a te które kochają nas w taki piękny, niewinny sposób ranimy boleśnie i to też jest pewien rodzaj zabójstwa.