Menu
Gildia Pióra na Patronite

Skazany za grzechy

.lullaby.

.lullaby.

Ponura noc.Mała wioska na obrzeżach Walii.Na dachu jednej z drewnianych chat siedzi blado skóry chłopak o kruczoczarnych włosach. Ubrany w czarny płaszcz i granatowe dżinsy śledzi wzrokiem pewną parę kochanków.

Blond włosa dziewczyna i zakochany w niej szatyn.Chowają się w zaułkach, by opuścić wioskę i udać się do okrytego czernią lasu.
Czarnowłosy chłopak zwinnie zeskoczył z dachu i udał się za zakochaną parą. Chował się za szumiącymi drzewami.
Nagle ów szum zakłócił głos blondynki.
-Wracajmy już. Jest ciemno, a mój ojciec pewnie już zauważył, że mnie nie ma.
-Jeszcze chwila-odparł czarująco szatyn.
Czarnowłosy chłopak znudzony ową sytuacją wyszedł zza drzewa. Po chwili zauważyła go dziewczyna. Krzyknęła niemiłosiernie i schowała się za plecami szatyna.
-Czego chcesz?-spytał ostro przysłaniając swą ukochaną.
Chłopak nie odpowiedział. Uśmiechnął się tylko złowieszczo i zrobił kilka kroków w ich stronę.
Stał przed nimi w odległości trzech metrów. Kiedy podszedł bliżej, szatyn jęknął z przejęciem. Oczy czarnowłosego chłopaka lśniły szkarłatem krwi. Kryła się w nich żądza okrucieństwa.
-Czego chcę?-zaczął ozięble-Jedynie czego chcę, to waszych dusz!-krzyknął ochryple.
Para zaczęła się trząść ze strachu. Czarnowłosy chłopak podszedł do nich jeszcze bliżej. Blondynka i szatyn chcieli uciekać,lecz przerażenie ich sparaliżowało.
-Zostaw nas!-krzyknęła dziewczyna.
Czarnowłosy zaśmiał się upiornie i wbił paznokcie w ramiona szatyna.Ten krzyknął z bólu i pod naporem chłopaka osunął się na ziemie.
-Jestem Akuma*-powiedział upiornie.
Blondynka zapiszczała przerażona, lecz po chwili jej krzyk zamarł. W lesie znów zrobiło się cicho i spokojnie. Liście szeleściły na wietrze, a świerszcze dawały o sobie znać.
Akuma wyszedł z drugiej strony lasu. Usiadł na mostku pobliskiego jeziora wpatrując się w jaskrawy księżyc.
-Zadowolony?-spytała go szorstko dziewczyna.
-A myślałem,że nikt się nie dowie-odparł ironicznie chłopak.
Wstał powoli z mostka i zwrócił się w stronę dziewczyny. Miała ona długie ruda włosy i oczy czyste jak niebo. Ubrana była w białą suknię, która sięgała ziemi.
-Tenshi**...-powiedział z niesmakiem chłopak.
Dziewczyna skarciła go wzrokiem, lecz Akuma ani drgnął. Podeszła bliżej nie spuszczając go z oka.
-Odpokutujesz za to, co uczyniłeś-powiedziała cierpko.
Chłopak zaśmiał się równie cierpko, spoglądając jej w oczy. Były przepełnione smutkiem, lecz pozostawały piękne... Tak piękne jak dobro.
-Wiesz przecież,że dziś nie wolno wam, demonom przebywać na Ziemi-zaczęła chłodnym głosem- I nie wolno tez pożerać w tym dniu ludzkich dusz.
-I, co mi teraz zrobisz Tenshi?-spytał złowrogo.
-To, co muszę, Akuma-syknęła z niesmakiem.
Chciała złapać chłopaka za prawe ramię, lecz on był szybszy i uskoczył w lewą stronę. Stanęła na przeciw niego i z nutką współczucia zaczęła mówić.
-Musisz odpokutować za swoje grzechy.
-Kto mi każe?-spytał mrużąc oczy.
-Sam Bóg mnie przysłał bym cię pojmała, a jak nie będziesz się opierał, kara będzie łagodniejsza-odparła z powagą i szacunkiem.
Chłopak zarechotał upiornie. Odwrócił się plecami do Tenshi. Zaczął iść w stronę wioski.
-W takim razie nie pozostawiasz mi wyboru...- powiedziała ze skruchą dziewczyna - Musze zabrać cię siłą, a twą karą będzie śmierć.
Akuma odwrócił się w stronę Tenshi. Spojrzał na nią pobłażliwie i zaśmiał się ochryple. Wbił w nią swoje szkarłatne oczy z piorunującym błyskiem. Ona lekko dygnęła ze strachu. Uniosła prawą rękę, z której błysnęło białe światło. Po chwili trzymała w niej miecz.
-A mogło się to potoczyć inaczej... Wybacz, ale będziesz musiał umrzeć...
-Ja już jestem martwy!-krzyknął.
Stał i patrzył jak Tenshi zmierza w jego stronę. Dzierżąc miecz, który wycelowała w Akumę czuła skruchę. Pruła na niego, a kiedy była bliska zadania mu ciosu ktoś ją powstrzymał.
-Tenshi- powiedział karcąco mężczyzna- Nie tak się załatwia sprawy tego typu.
-Yugi***?- spytała ze speszeniem.
Nikt nie odpowiedział. Niepewnie uniosła głowę. Jednak, gdy to zrobiła jej oczom ukazał się jej przełożony, Yugi.
Odskoczyła ze strachem odrzucając miecz. Ten rozbłysł się jasno i zniknął. Jej przełożony spojrzał na nią karcąco, lecz po chwili odwrócił się w stronę chłopaka.
-Ty Akuma idziesz z nami- powiedział surowo - Musisz zostać ukarany za swoje grzechy.
Czarnowłosy prychnął na słowa mężczyzny. Widząc jednak, że nie ma wyboru leniwym krokiem stanął u jego boku. To samo uczyniła Tenshi. Kiedy stali spokojnie, wokół nich rozbłysło jasne światło. Po chwili znaleźli się w białej sali.
-Razi...-jęknął Akuma zakrywając dłonią oczy.
-Zaraz się przyzwyczaisz-powiedział zimno Yugi.
I stało się jak powiedział. Szybkim krokiem przemierzali kremowe korytarze. Po kilku minutach wędrówki znaleźli się w wielkiej auli.
-Witaj, Panie - powiedzieli równocześnie Tenshi i Yugi kłaniając się.
Akuma spojrzał na nich z góry. Prychnął bezczelnie i powędrował wzrokiem ku siwemu mężczyźnie. Siedział on na błękitnym tronie uważnie się mu przypatrując.
Po chwili odezwał się silnym i donośnym głosem.
-A, więc to ty złamałeś nakazy dzisiejszego dnia?
-Może...-odparł ironicznie.
Tenshi wyprostowała się i z wielkim szacunkiem i powagą zwróciła się w stronę mężczyzny.
-Wszechmogący Boże - zaczęła - Byłam świadkiem jego czynów. To on dzisiejszej nocy wędrował po Ziemi. Dopuścił się też pożarcia dwóch ludzkich dusz.
-Rozumiem - odparł Bóg - Będziesz musiał za to odpokutować, demonie.
-Jestem Akuma- powiedział szorstko.
Tenshi i Yugi spojrzeli na chłopaka z przerażeniem. Taka niesubordynacja wobec Boga była karana śmiercią. Jednakże ku ich zaskoczenie Pan się roześmiał.
-Dobrze,Akuma - zaczął - Skoro pochodzisz z Piekła, świata ciemności i chaosu, tam zostaniesz. Jednakże zostaniesz uwięziony na tysiąc dwieście lat.
Źrenice chłopaka zwęziły się, a szkarłatne oczy mówiły o przerażeniu. Chciał się już odezwać w swej obronie, lecz przeniesiono go do więzienia.
Siedzi teraz w wilgotnej i ciemnej celi. Towarzysza mu demoniczne szczury, zapach siarki i jęki innych więźniów. Skazany na zamknięcie w najczarniejszej czeluści Piekła. w Tartarze.

*Akuma - [jap.] demon
**Tenshi - [jap.] anioł
***Yugi - [jap.] odwaga

2283 wyświetlenia
40 tekstów
0 obserwujących
  • Sheldonia

    25 February 2012, 16:41

    Całkiem przyjemny tekst, dobrze się czytało. Jeżeli mogę tylko coś doradzić to popraw stylistykę, bo wizualnie ten tekst nie wygląda dobrze.
    Pozdrawiam:)