Menu
Gildia Pióra na Patronite

***1

Cień wiatru

Cień wiatru

Podszedł do mnie powoli i ostrożnie, jakby w obawie, że jeden krok może mnie zranić. Usiadł obok...
-Miałeś mi coś powiedzieć...
-Tak...-jego oczy zmartwiły się. Bał się, tak bardzo się bał -Nie wiem czy powinienem ci o tym mówić. To jest takie nierealne, nienormalne. To wszystko nie powinno się w ogóle wydarzyć. To nie ma przyszłości...
-Mam żołądek w gardle, proszę...
-Ja wiem, wiem ten wstęp to wszystko. Ale ja nie robię tego celowo. Ja nie chcę. Ale ja się boję, tak bardzo boję się powiedzieć ci o tym.
Marzyłam, żeby powiedział, że mnie kocha, że chce spędzić ze mną resztę życia. Ale to miało nastąpić dopiero w jego urodziny, nie teraz... Co mi powiesz, co mi powiesz Piotruś?!
-Nie wiem Madzia, nie wiem... Mój rozsądek odmawia mówienia o tym, nawet myślenia. Ale to silniejsze... Proszę Cię tylko, żebyś nabrała do tego dystansu. I pamiętaj, że to, co powiem, wcale nie ma znaczenia. Nie ma przyszłości.
Moje serce nie wytrzymało. Zaczęło bić jak oszalałe. Bez wytchnienia, bez litości. Trzęsły mi się ręce, nie mogłam oddychać. Czasoprzestrzeń zniknęła. Nie było nawet niego- słyszałam tylko pusty oddech i jakieś bezsensowne zdania.
-Mów, proszę Cię, powiedz to...
Miałam łzy w oczach.
-Wiedziałem, że to będzie trudne, ale dlaczego aż tak? Madzia, pamiętaj co ci powiedziałem. Zapamiętaj każde słowo. I nikomu o tym nie mów, nie zdradź mnie, proszę.
Nie chodziło o mnie...
-Nigdy nie potrafiłem pomóc Paulinie tak, jakbym chciał...
"A jednak, chodzi o nią! Jednak! Dlaczego?! Dlaczego?!"- myślałam. Wciąż jednak nie wierzyłam, nie chciałam wierzyć w to, co słyszę.
-Nie mogłem. A teraz to nabiera innego znaczenia. Madzia ja... traktuję ją inaczej.
"No powiedz to, powiedz, ze ją kochasz! Zabij mnie!"
-Nie wiem co to jest. Takie dziwne uczucie. Czuję coś innego. Ale nie wiem. Jest takie słowo, ale chyba zbyt górnolotne. Wiesz o co mi chodzi?
-yhm...
-Powiedzieć to słowo? Nie, nie powiem. To nie to.
"Jesteś okrutny, Piotrek."
-Paulina mi się podoba.
Uff.. Jest jeszcze nadzieja..
-I co ty na to?
I co miałam mu powiedzieć?
-Madzia, powiedz coś!
-Piotrek, ale jak? Ja nie wiem. Nie wiem, czy powinnam. Ona jest moją przyjaciółką, ale Ty moim przyjacielem. Piotrek, ona Cię zrani, boję się, że zrobi to, tak jak robiła za każdym razem.
-Ja wiem. Najgorsze jest to, że ja nie chcę, a mimo to, coś do niej czuję. Nawet nie wiem, co to jest.
-Chyba Cię rozumiem-pomyślałam o Przemku. O tym, co właściwie do niego czuję i jak bardzo nie chcę z nim być. Gdyby tak wyglądało uczucie Piotrka do Pauli, to ok. Zgadzam się. Chyba.
Spędziliśmy jeszcze kilka upojnych godzin wdychanych wraz ze świeżym powietrzem, śpiewem ptaków i cykaniem świerszczy. Włóczyliśmy się po tajemniczym sadzie sąsiada, aż doszliśmy do końca działki. Przed nami ukazała się moja ukochana dolina Wieprza, wraz z zieloną trawą, bocianami, krowami, żabami i brudną rzeką. Urok podsycała świadomość, że on nie jest mój. Był tak blisko, czułam jego zapach, momentami nasze ciała się dotykały, a jednak był tak odległy. Trudno było mi określić uczucia, nie miałam w sobie żadnych emocji. Wtedy Piotrek zaczął nadzwyczaj trafioną rozmowę... c.d.n.

4403 wyświetlenia
35 tekstów
4 obserwujących
  • sianos40

    9 September 2011, 21:55

    Za opanowanie i wewnętrzny, genialny monolog Madzi.