Menu
Gildia Pióra na Patronite

Papierowe Wspomnienia

Sheldonia

Sheldonia

Podeszła do półki na której stały książki i albumy z jej zdjęciami. Wzięła album, w którym były te najnowsze. Łzy spływały jej po policzku i kapały na błyszczące kartki papieru, na których zatrzymał się czas. Z głośników sączył się melancholijny głos Rojka śpiewający o trujących kwiatach. Gdy natrafiała na fotografie, na których był On, wyciągała je i rzucała na podłogę. Gdy skończyła, miała dywan usiany jego twarzą ujęta z różnych stron, w różnych miejscach i odmiennych stanach emocji. Album był już praktycznie pusty... Usiadła na podłodze i zaczęła powoli rwać zdjęcia na malutkie kawałki. Utworzyły na jej podłodze ciekawa mozaikę. Widziała dziesiątki jego zielonych oczu u swoich stóp, oczy, które spokojnie patrzyły w jej źrenice, gdy z jego ust wydobywały się słowa rozrywające serce.

Nigdy nie przeczuwała, że on odejdzie na zawsze. Tego nie uczą w szkole. Nie uczą, że nastanie taki moment w życiu, kiedy będzie trzeba się pożegnać z kimś na zawsze. Jakich słów użyć? Czy one w ogóle są potrzebne...? Jak patrzeć w oczy...? Jak objąć, jak przytulić...? A może jak powstrzymać się od próby zachowania kogoś na zawsze?
Czy byłoby łatwiej, gdyby odszedł tylko na chwilę, gdyby wiedziała, że on tam gdzieś jest? Nieważne z kim i gdzie, ważne, że jest. Jest z ciągle bijącym sercem... nawet nie dla niej.
Zebrała wszystkie już nic nie znaczące kawałki papieru do plastikowego worka i wyszła z domu. Podeszła do morza, następnie wsypała całą zawartość worka do wody. W wodzie mienił się księżyc i odbijały się gwiazdy. Odwróciła się i zauważyła jakąś postać, zmierzająca w stronę morza kilka metrów dalej. Spuściła głowę i szybko pobiegła do domu.

Nie mogła wiedzieć, że w tym samym czasie Zielone Oczy patrzył na jej fotografię i obdarował ją swoim ostatnim uśmiechem.

3 miesiące wcześniej...

Patrzyła w jego piękne oczy i wiedziała, że ten moment zapamięta do końca swojego życia. Nie sądziła jednak, że będzie to smutne wspomnienie. W ciągu jednej minuty sprawił, że jej świat legł w gruzach. W ciągu tej minuty powiedział jej, że ma raka i prawdopodobnie nie przeżyje nawet roku. Co miała powiedzieć w takiej chwili? Widziała łzy płynące z jego zielonych oczu i nie mogła zrozumieć, że za kilka miesięcy nie będzie już na nią nimi patrzył.
- Gdy mój stan pogorszy się do takiego stopnia, że nie będę już mógł na siebie patrzeć, będziemy musieli się rozstać. Kocham cię najmocniej na świecie i chciałbym, żebyś zapamiętała mnie, a nie chorobę, która zżera mnie od środka.
- Ale... skąd będę wiedziała, że to już? Że my już nigdy... - Urwała.
- Będziesz wiedzieć. Wtedy powyrzucaj wszystko co będzie ci mnie przypominało i żyj tak jakbym był kiedyś i tylko na chwilę. Jedyną pamiątką po mnie będą twoje wspomnienia.

Chciała coś powiedzieć, coś znaczącego, ale on tylko ją pocałował w usta i nadal trzymając jej twarz w swoich dłoniach, uśmiechnął się do niej najpiękniej na świecie.

4847 wyświetleń
120 tekstów
43 obserwujących
  • Sheldonia

    13 February 2012, 10:53

    Dziękuję. Bardzo się cieszę, że się podoba. Bardzo mi miło, że czytasz, Bo w sumie po to piszę, aby ktoś to przeczytał;) Nie za bardzo się te teksty wiążą. Są to osobne historie, niektóre dłuższe inne krótsze. Nie mniej mają ze sobą coś wspólnego, w każdym jest jakiś kawałek mojego życia;)
    Jeszcze raz dziękuję, że czytasz. Może się wydać, że to takie puste słowa, ale dla mnie to naprawdę ważne. Nie potrafię opisać uczucia, kiedy widzę, że czyta coraz więcej osób;)
    Pozdrawiam.

  • @rt1993

    13 February 2012, 10:36

    nie wiem czemu ale kocham takie opowiadania. tragiczne wydarzenia...lubię kiedy książka/opowiadanie ryje w mojej duszy ślad który jest nie do wytarcia. lubie nad nim mysleć. lubie kiedy jest owiane nutą niedopowiedzenia, niedokończenia, czuje się po nim niedostyt. takie właśnie jest to opowiadanie.
    i choć nie wiem co się wydarzy dalej - jeszcze nie doszłam - i zastanawiam czy te opowiadania są ze soba jakoś powiązane, to będe je czytać. bo są niesamowite.

  • Sheldonia

    7 December 2011, 12:46

    To straszne. Bo to tylko opowiadanie, fikcja, a kiedy Ty napisałeś o dziewczynie swojego brata... brak mi słów.

  • Albert Jarus

    7 December 2011, 12:18

    Myślałem, że się rozpłaczę...
    Dziewczyna mojego brata zmarła na raka... najgorszy widok jaki kiedykolwiek przeżyłem to spojrzenie mojego brata niosącego trumnę... puste, nieobecne... nieludzkie...
    Nie wierze że mogłaby podrzeć wszystkie zdjęcia... przecież to jedyne co jej zostało

  • Sheldonia

    17 September 2011, 21:36

    Dziękuję. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że to się komuś spodoba. Pozdrawiam:)

  • 16 September 2011, 21:29

    Przepiękne, wzruszające, brak słów...
    (Niestety nie mogę jeszcze oceniać, ale i tak wielki dla Ciebie).