Menu
Gildia Pióra na Patronite

„Kocham Cię”- powiedziała i zamknęła powieki ostatni raz

loveforever

Pewna dziewczyna zakochana była w pewnym chłopcu. Z wzajemnością z resztą. Nie wiedzieli jednak co czeka ich dalej.
Dziewczyna miała lat dziewiętnaście, chłopak dwadzieścia. Ta młoda kobieta była chora na białaczkę. Kiedy już trwali ze sobą na tyle długo, że była pewna iż może mu o tym powiedzieć, powiedziała. Jak on na to zareagował? Jak na wyrok śmierci. W rzeczy samej ta choroba jest takowym wyrokiem. Ona zabija. Prędzej, czy później. Chcieli wspólnej przyszłości. Tylko czy choroba na to pozwoli? To jest dobre pytanie. W każdej chwili mogła zasnąć i już nie wstać. Czy los musi być taki? Odbierać młodym ich szczęście? Nie, tak być nie powinno.
Wszystkie dni spędzali ciesząc się życiem. To sam na sam, to z przyjaciółmi czy z rodziną. Dziewczyna tak naprawdę cieszyła się z życia w pełni. Ze świadomością, że przecież równie dobrze, mogłaby już nie żyć. O chorobie dowiedziała się, mając lat jedenaście. Od tamtej pory żyła w ciągłej niepewności. Jednak to nie przeszkadzało jej w niczym. Uwielbiała podróżować i fotografować. To była jej pasja. Robiła to w każdym swoim wolnym czasie. Co było jej marzeniem? Wyzdrowienie. Brała to za nierealne, ale mimo to jednak nadal wierzyła. Wierzyła w cudy. Modliła się o to od ośmiu lat. Skończyła liceum i poszła na studia fotograficzne. Razem z chłopakiem, który był już na drugim roku. Miała wielu znajomych i paru przyjaciół, na których zawsze mogła polegać. Jednak najwięcej czasu spędzała ze swoim chłopakiem.
Tak więc następne pół roku spędziła na studiach. W pewnym ich momencie, dziewczyna trafiła do szpitala. Była pewna, że to już koniec jej przygody na tym świecie. Była pewna, że mając niespełna dwadzieścia lat skończy się jej życiowa przygoda. Ona była pewna. Kiedy powiedziała to swojemu wybrankowi, okrzyczał ją. Za to, że powinna wierzyć w to, że może wyzdrowieć. Wierzyła, ale mimo to była pewna, że to koniec. Może już nawet nie tyle co wierzyła, ale chciała wierzyć. Przez większość czasu w szpitalu odwiedzali ją chłopak, rodzina i przyjaciele. Kiedy poczuła, że słabnie, poprosiła przyjaciół i rodzinę, aby ją zostawili, odeszli. Tak zrobili. Resztę swojego czasu chciała spędzić z wybrankiem. Może nie bardzo w takich okolicznościach, ale nie miała innego wyboru. Przecież nie prosiła się o to! Jak nikt, z resztą. Na każdą inną osobę mógł spaść ten pech. Każdy kolejny dzień spędzała, uśmiechając się od ucha do ucha. Dlaczego? Dlatego, że z każdym dniem cieszyła się, że jeszcze żyje. Wiedząc, że jest już co raz bliżej końca. Nadal walczyła. Robiła to tylko i wyłącznie dla niego. Chciała mu pokazać, jak wiele dla niego może zrobić. Jak wiele robi. Jak długo się jeszcze trzyma tylko i wyłącznie dla niego. Dla ich miłości. Aby on był szczęśliwy. Najbardziej lubiła kiedy mówił jej, jak bardzo ją kocha. Pomimo tego co przeżywają, nadal ją kochał. Nikt nie mógł zaprzeczyć ich uczuciu. Ono było prawdziwe. Była tego pewna. Jak nigdy, niczego. Nawet w szpitalu robiła mu zdjęcia. Zmartwionemu, zmęczonemu, głodnemu. Bowiem nie chciał opuszczać jej nawet na minutę. Każda minuta spędzona z nią, była dla niego jak diament. Na wagę złota.
Pewnej nocy obudziła się, mówiąc mu, że to już ta chwila. Mówiąc, że musi się z nim pożegnać. Po raz ostatni. Na zawsze.
- Kocham Cię- powiedziała cichym szeptem. –Zawszę będę. Nie zapominaj o tym. Nawet kiedy już umrę. Zawsze- dodała i uniosła swe policzki lekko w górę.
- Zawsze będę Cię kochał- odpowiedział jej.
- Mam do Ciebie ostatnią prośbę- odrzekła.
- Zrobię co chcesz- powiedział bez zastanowienia.
- Pocałuj mnie. Siedź tu ze mną, a gdy odłączą mnie już od aparatury, odejdź i zapomnij. Żyj tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali. Żyj swoim życiem- powiedziała.
- Ty jesteś moim życiem- odrzekł i pocałował ją.
- A Ty moim.- odwzajemniła pocałunek. Po czym ułożył jej głowę na poduszkę i położył się obok niej. Przytulił ją z myślą, że to może być już ich ostatni raz.
- Kocham Cię- powiedziała w pełni świadomie, patrząc na niego i zamykając powieki ostatni raz.

9857 wyświetleń
121 tekstów
2 obserwujących
  • 17 August 2011, 16:54

    Dokładnie. Dość przykre są takie opowieści.

  • Daria442

    17 August 2011, 14:17

    Przepiękne opowiadanie. Wzruszyłam się. Moja przyjaciółka choruje na białaczkę i walczy dla swojego chłopaka, a właściwie juz narzeczonego mimo, że mają tylko 17 lat.