Otworzyła jedno oko, w sypialni jeszcze panował mrok. Miejsce po prawej stronie łóżka już było puste, tylko na poduszce leżała kartka z na szybko napisanymi słowami: „Przepraszam kochanie, ale, jak sama wiesz, jesteś żoną lekarza, pilna sprawa. Mam nadzieję, że wrócę zanim się obudzisz. Otwórz prezent. Kocham Cię.”
Wstała i założyła gruby szlafrok na nagie ciało. Przeszła długim korytarzem do salonu, gdzie w rogu pokoju, tuż obok telewizora, stała piękna choinka, którą tydzień temu razem ubierali w kolorowe bombki i łańcuchy. Była zmęczona, po wczorajszej wigilii u jego rodziców, totalnie wyczerpała ją sama ich obecność, nie wspominając już o tym, że wrócili do domu po północy. Stojąc w salonie, myślała o tym, że te święta będą wyjątkowe, ponieważ mogą je spędzić po raz pierwszy w ich nowym, własnym mieszkaniu. I , nie licząc wigilii, spędzą je tylko we dwoje. Podeszła do choinki i uklęknęła przed nią. Pod drzewkiem leżało prostokątne pudełko zapakowane w fioletowy papier ozdobny i srebrną wstążkę. Odpakowała go z ciekawością małego dziecka. W środku była srebrna figurka w kształcie drzewa z dużą ilością gałęzi, a na nich wisiały okrągłe breloczki z pomniejszonymi zdjęciami, na których byli razem. Na samym szczycie breloczek był pusty – miejsce sugerujące, że chciałby mieć z nią dziecko, którego fotografię mogliby tam włożyć. Wstała, zaniosła figurkę do sypialni i położyła na stoliku obok łóżka. Z szafki wyciągnęła swój prezent dla męża. Czerwone pudełeczko, w którym znajdowała się para małych bucików. Położyła paczuszkę pod choinkę i wróciła do sypialni, by jeszcze trochę pospać. Zasypiała z ręką na brzuchu i rozmyślając o tym, jak wspaniałą rodzinę będą tworzyli w trójkę… O tym, jaki Darek będzie szczęśliwy, gdy rozpakuje prezent… O pierwszym ząbku… O pierwszym „mama” i „tata”… Zasnęła z uśmiechem na ustach…
W tym samym czasie Darek zaparkował na parkingu obok bloku auto i zmierzał w kierunku klatki schodowej, w której mieszkał, do sypialni, w której czekała na niego Agnieszka.. Patrzał w okna swojego mieszkania, było ciemno. „Pewnie jeszcze śpi.” Nagle wyskoczył przed nim łysy, umięśniony facet, popchnął go na chodnik i wbił nóż w brzuch. Zaczął go przeszukiwać. Darek ukradkiem zsunął z palca obrączkę i schował w kieszeni. Łysy wyciągnął jego portfel, gdy zobaczył, że jest w nim tylko 20 zł, ze wściekłością jeszcze raz wbił mu nóż w brzuch. Wyczerpany, zamknął powieki... Złodziej rzucił portfel na chodnik obok Darka. Z ręki zdjął mu złotego Rollex’a i uciekł, przeklinając. Darek ostatnimi siłami otworzył oczy i zobaczył uśmiechnięta Agnieszkę, spoglądającą na niego ze zdjęcia w portfelu. Zamknął oczy i powoli próbował wygrzebać obrączkę z kieszeni. Ostatnim ruchem jaki wykonał było założenie jej na palec...