Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zaćmienie serca - cz. XXI

loveforever

Ostatnia część. Nie spodziewajcie się niczego szczególnego przez dość długi czas.
***

- Bo nie potrafię. A może jednak potrafię? – tu w odpowiedzi usłyszałam pustkę. W moich oczach od razu pojawiły się łzy.
- Nie mogę. Przepraszam. Nie potrafiłabym tak żyć, zbyt dużo przez Ciebie wycierpiałam. Nie potrafię od tak o tym wszystkim zapomnieć. Nie potrafiłam żyć bez Ciebie, a potem od nowa będę musiała się tego uczyć.
- Dlaczego od nowa? – mówił, niemal płacząc.
- Kocham Cię, żegnaj – powiedziałam, poczym szybko nie chcąc słyszeć jego odpowiedzi skierowałam się w stronę domu.
- Paulina! – wołał mnie. – Paulina, do cholery!
- Nie chciałam tego słuchać. Przyspieszyłam kroku, już praktycznie biegnąc. Nie mogłam tego słuchać, wróciłabym. Zatkałam uszy i brnęłam dalej w czerń pustego miasta.
Nie mogłam tak żyć, musiałam zacząć od nowa. Chociaż spróbować. Musiałam chociaż zacząć wierzyć w to, że uda mi się. Przecież musiałam wszystko zacząć od nowa. Znowu go zobaczyłam – to był mój błąd. Mój zły wybór. Moja niespełniona miłość.
Nie potrafiłam mu tego wybaczyć, nie mogłam doprowadzić do tego, żeby za jakiś czas stało się dokładnie to samo. Nie chciałam dopuścić do tego, że znowu usłyszę najstraszniejsze słowa, jakie kiedykolwiek usłyszałam. Nie byłam gotowa do przeżycia tego po raz kolejny. Nie miałam w sobie tyle siły. Chyba nigdy nie będę jej w sobie tyle miała. Siły woli mi jednak nie brakowało i nie brakuje. Musiałam odmówić, nie mogłam pozwolić zepsuć wszystkiego, co zbudowałam po jego odejściu. Oddałam dla niego wszystko, co mogłam. Podarowałam mu moje szczęście, zabrał mi je. Prawdopodobnie już nigdy nie będzie mi dane czuć się tak szczęśliwą, jak wtedy, z nim.
Kiedy tylko dotarłam do domu, z zapłakanymi oczyma wbiegłam po schodach do swojego pokoju, położyłam się do łóżka, pierw odnajdując jego zdjęcie i wszystko, co mi po nim zostało. Następnie płakałam co noc. Co noc, aż do dzisiaj. Nie chcę pamiętać jego głosu, jego słów, osoby. Całego jego. To boli, a to już koniec. Nigdy tego nie zapomnę, ale to się skończyło, już nie wróci. Nie dopuszczę do tego. To było moje zaćmienie serca.

9858 wyświetleń
121 tekstów
2 obserwujących
  • 3 December 2011, 16:08

    Niestety... to już jest koniec tego opowiadania.

  • bogini

    3 December 2011, 16:01

    super :D chce jeszcze :D

  • 3 December 2011, 15:31

    Być może kiedyś takie napiszę.
    Dziękuję bardzo. Miło jest widzieć, że komuś się podobało. :)

  • Albert Jarus

    3 December 2011, 13:08

    Baby, baby po trzy kroć baby... Wy to chyba nawet jak macie szczęśliwą miłość to musicie cierpieć ;)
    Świetne opowiadanie podobało mi się niezmiernie. Tylko chciałbym kiedyś coś z happy endem :) :)
    gratuluję