Menu
Gildia Pióra na Patronite

Opowieśc o dziecięcym sercu...

Sol 8

Sol 8

Opowiem wam o dziewczynce, którą poznałam
lecz nie do końca - sama nie wiem co mam myśleć.
Miała prawie 6 lat, a jej świat mieścił się
w maleńkich dłoniach pełnych rozczarowań. Dni mijały
na rodzicielskich kłótniach przepełnione nienawiścią i jadem, które
lepiej wykorzysta dziecięcą naiwność do swych plugawych celów
nie ważne jak?
Byle tylko zdobyć upragniony cel własnej głupoty.
Patrzyłam na nią oczyma zamglonymi słuchając jej cieniutki głosik
powiedz mi proszę dlaczego tatuś kazał mi powiedzieć - powiedz
mamie, że tata się powiesił więc ja pobiegłam do mamusi
i powiedziałam, a ona powiedziała, że dobrze niech się wiesza
i tak biegałam z kuchni do holu szlochając i mówiąc co każe mamusia
i tatuś.
Słuchałam tej małej zastanawiając się co jest snem, a jawą
może to tylko zły sen, ale nie ona była tu i mówiła do mnie Boże mój
czy ja śnię.
Znów usłyszałam ten głosik
ocknęłam się, a wiesz
powiedziała mi - zimą uciekaliśmy, bo tatuś podpalił dom, bo był
zły na mamusię pamiętam ten dym i ubrań nie mamy tatuś
powiedział, że poszły z dymem.
No i mam iść do szkoły, bo jestem
duża i mama powiedziała, że jak wróci to mnie zawiezie tylko
dziwnie długo nie wraca, bo pojechała do szewca zawieść moje
buciki i chyba się zgubiła, bo tatuś jej szukał i nie znalazł już
i powiedział - nie martw się kochanie znajdę ci nową mamę, która
będzie cię kochała. I co ja mam odpowiedzieć Boże mój...
Melodia smutku grała w mej duszy gdy słuchałam jej słów - wiesz jak idę
spać to zawsze przychodzi do mnie ciemny pan i głaszcze mnie
po włosach szepcząc będzie dobrze nikt i nic już nie skrzywdzi cię jesteś moja.
Szalona myśl przebiega mi przez głowę,
ale co jak i kto? nie rozumiem, ale głosik tej małej mówi dalej
- on w dzień znika lubi noc.
Co lubi noc okna zamknięte nic
nie rozumiem Kto?
i mam odpowiedz głosik opowiada
dalej - to szary pan o mnie dba powiedział mi
że stracił skrzydła za kare, bo był
nie grzeczny wtedy pomyślałam sobie, że ja też za karę straciłam
mamusie, bo byłam nie grzeczna...
Wróciłam do domu muszę wziąć
prysznic nie wiem ile czasu tak stałam 15, 30, a może 40 minut woda
spływała po mym ciele łapałam oddech Boże mój kto dał nam prawo
łamania dziecięcych dusz, by zmienić ich w coś takiego jak my.
Kim jesteśmy, by ranić i wyrywać z serc miłość dziecięcą wpatrzoną
w nas...
Noc minęła, a rankiem zbieram się jak zbity pies,
by małą zająć się wesoła twarzyczka
przywitała mnie ściskając mocno dłoń wyszeptała - wiesz tata
powiedział, że dziś poznamy nową mamę mój brat jest zły,
a ja nie wiem, bo bardzo mi smutno tyle czasu minęło kiedy widziałam
moją mamusię i boję się, bo zapomniałam jej twarz pamiętam głos był
miły. I rozpłakała się przytuliłam ją i czułam jak z oczu płyną
mi łzy. Po kilku dniach poznałam młodą panią bardzo miłą ciepłą
w tym dniu skończyła się moja praca, ale niepokój krążył we mnie
jak zimny dreszcz o tą małą przyjęłam zapłatę ukłoniłam się
i na odchodne powiedziałam, że jak by co to jestem i do widzenia
panu. Tylko się uśmiechnął i skłonił głową...

https://www.youtube.com/watch?v=tAimTakxi1U&feature=emb_title

52 539 wyświetleń
642 teksty
48 obserwujących