Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jabłko Adama III

pierdzielsie

pierdzielsie

Omiotłam wzrokiem cały autobus i zatrzymałam się na Adamie. Miejsce obok niego oczywiście było wolne. Oprócz tego sam siedział też Damian Nowacki. Najgorszy kapuś w szkole, maminsynek i złośliwa szuja. Nienawidziłam idioty, ale raczej nie miałam wyjścia- musiałam z nim usiąść. Z rozważań wyrwało mnie pytanie Adama

-Julia, chyba trochę się spóźniłaś i nie ma wolnych miejsc?
-No tak… W sumie jest jedno… Ale…
-Możesz usiąść ze mną, będzie mi miło.- Boże! Kocham go!
-Naprawdę? Dzięki!
-Tylko nie uderz mnie niczym.- zaśmiał się i puścił mi oczko.
Usiadłam na miejscu od okna i wyszczerzona, oczywiście czerwona jak burak zatopiłam się w rozmyślaniach…

-Halo? Cześć kochanie. Tak, jesteśmy w połowie drogi. A jak tam Majka? Dobrze zadzwonię jak dojedziemy. Na razie.

Usłyszałam rozmowę Adama, z żoną oczywiście. Maja to ich 2-letnia córka. Zwykła, sucha rozmowa, bez żadnych czułości. No ale to pewnie ze względu na autobus pełen uczniów specjalnie czule ze sobą nie rozmawiali. Adam był młody, żonę miał jeszcze młodszą, jak przypuszczałam. Na pewno było im ze sobą dobrze. Nie oszukuj się, Julia. Twoje uczucie do końca pozostanie tajemnicą i nie doczeka się wzajemności. Otworzyłam oczy na znak, że już nie śpię. Napotkałam spojrzenie Adama, który nagle zmieszał się jak mały chłopiec i odwrócił wzrok. Sięgnęłam po plecak i wyciągnęłam żelki. Poczęstowałam go i po chwili zajadając słodycze, rozmawialiśmy ze sobą. Ciągle myliłam się i mówiłam do niego na ‘ty’. Ten ‘pan’ jakoś komplikował rozmowę. Adam widząc to, rzucił
-Chętnie przeszedłbym z Tobą na ty, ale przy wszystkich niezbyt by to wyglądało. Umówmy się, że jak nikt nie słyszy, to jestem Adam.- podał mi dłoń i wyszczerzył zęby.
Tak, to najlepszy nauczyciel w szkole, ba, na świecie! Z każdą sekundą ubóstwiałam go bardziej. On też na chwilę się zdrzemnął i wtedy mogłam przyjrzeć się dokładniej każdemu milimetrowi jego twarzy i ciała. Miał na twarzy lekki, jednodniowy, zarost. Był opalony, podobno na wakacjach był w Egipcie. Oczywiście z żoną… Nieważne, po co się zadręczać, Julia?! Miał czarne włosy, w lekkim nieładzie. Oczy, teraz zamknięte, były ciemnozielone. Zawsze, gdy się uśmiechał, miał w nich takie urocze iskierki. Adam wyglądał świetnie. Szczupła, ale umięśniona sylwetka, był wysoki i świetnie się ubierał. To wszystko jednak było niczym przy jego dłoniach. Te kochałam w nim najbardziej. Długie- nie za długie- palce, miękkie opuszki, zadbane paznokcie. Na nadgarstku zawsze miał bransoletkę z rzemyków, zasłaniającą tatuaż. Pewnie dyrekcja go o to prosiła. W naszej szkole wszystkie takie ozdoby ciała były zakazane. Oczywiście uczniom, ale, żeby ich „nie kusiło” nauczyciele też się do tych punktów regulaminu stosowali. Ja oczywiście dostrzegłam ten tatuaż, kiedy jak zawsze lustrowałam Adama od stóp do głów. Było to zdanie w języku angielskim, ale jak brzmiało nie wiem. Dłonie Adama były perfekcyjne. Wiele razy wyobrażałam sobie jak dotyka nimi mojej twarzy, ust, włosów… Piersi… Teraz też patrząc na jego dłonie, fantazjowałam w taki sposób. Nie wiedziałam czy śpi wystarczająco mocno. Tak bardzo chciałam dotknąć jego palców. Z drżeniem serca musnęłam swoją, jego dłoń i patrząc czy się nie obudził, chciałam, żeby to trwało dalej.
Usłyszałam dźwięk sms-a, otrząsnęłam się i zabrałam rękę z powrotem. To Kamil.
„Cześć. Jak podróż?”- w duchu dziękowałam mu, że napisał. Trzeba się opanować.

„Świetnie, chociaż trochę się dłuży. Możemy popisać, jeśli chcesz (?)”

„Ja zawsze chcę, nie zauważyłaś?”

„Zauważyłam”- tak, Kamil uwielbiał gadać. Usta nigdy się mu nie zamykały.

„Jestem właśnie na spacerze z psem. Przed chwilą zaczepiła mnie Aśka (chyba jej się podobam) i spytała, czy nie wyskoczyłbym z nią do kina. Zgodziłem się, świetny film leci. „1408” nie wiem czy słyszałaś? Hm, Aśka jest całkiem fajna(wg mnie bardzo ładna), rejczel? W końcu to Twoja najlepsza przyjaciółka…?”

Mam obok siebie ukochanego Adasia, ale Kamil trafił. Poczułam lekkie ukłucie zazdrości. Przecież to tylko i aż, przyjaźń, wyluzuj Julia!
„Aśka jest bardzo, bardzo, bardzo. Że tak powiem: POLECAM! Fajnie, że zacieśniacie znajomość. Powodzenia, i miłego seansu!”

„Dzięki. Kończę już, bo Tasman świruje. Zobaczył jakąś suczkę. 3maj się.”

„Co do Tasmana: faceci… Ty też się nie puszczaj!”

Odłożyłam telefon i za oknem dostrzegłam tablicę Lumino.
-Dojechaliśmy!- szturchnęłam Adama.
Spojrzał na mnie, a potem na widok za oknem, uśmiechnął się i powiedział
-Jest pięknie…

10 035 wyświetleń
106 tekstów
7 obserwujących
  • ZoOolcia

    25 August 2010, 23:04

    Mi Także się podoba i to bardzo, z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

  • 25 August 2010, 21:14

    "twój" adam przypomina mi moją sympatię - też adama :)
    bardzo mi się podoba i czekam na ciąg dalszy :)

  • Lydka

    25 August 2010, 18:54

    mi także bardzo się podoba (;