Menu
Gildia Pióra na Patronite

Cień

Largo13

Largo13

Niebo już nigdy nie będzie błękitne. Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio spoza zasłony smogu wyłoniła się choćby namiastka niebieskiego koloru. O gwiazdach słyszałem tylko z opowieści. Tuż przed wybuchem wojny dziadek opowiadał, że granatowa czerń ozdobiona milionami świecących punktów to najpiękniejsze, co człowiek może zobaczyć w swoim życiu. Wojna zniszczyła to wszystko. Bezdusznie przemieniła nasz świat w piekło, a ludzi wyzuła ze wszelkich uczuć i marzeń. Szarość w oczach obywateli naszego państwa to nie odbicie smogu. To odbicie ich duszy, która już dawno obumarła, stała się nijaka jak nasza codzienność. Codzienność doprawiona namiastką pokoju w niesprawiedliwym porządku Nowego Świata.

Nie, to nie tak jak myślisz. W naszej nowej rzeczywistości nie ma wielkich pałaców, w których garstka najwyższych ma więcej niż inni. Takie rzeczy możliwe były tylko w zbombardowanej fabryce snów, Hollywood. Podczas wojny populacja na Ziemi z 7 miliardów spadła do 1 miliona. Nie ocaleli Ci z wielkich pałaców, ogromnych stolic i marmurowych świątyń. Przeżyli Ci w ich mniemaniu najmniejsi. Mieszkańcy prowincji, wsi i wiosek, terenów powszechnie uznawanych za te, gdzie diabeł mówi dobranoc. Ich małość okazała się ich wielkością. Mało atrakcyjne ziemie stały się azylem. Warszawa to teraz tylko pobojowisko po, którym ganiają się szczury, ale czerwonym nigdy do głowy nie przyszło, żeby zbombardować małych wiosek na prowincji. Po raz kolejny okazało się, że to co wydaje się być atrakcyjnym w czasie pokoju staje się przekleństwem w momencie działań wojennych. Ale dlaczego nasz Nowy Świat jest niesprawiedliwy? Bo wszyscy mają po równo. Każdy klepie biedę, ale też każdy chce być kimś większym niż reszta. Jednak, gdy nie ma niczego, co jest wartościowe to nie ma też na czym się wzbogacić. Przymusowo stajesz się szarą jednostką w tłumie nijakich osobowości. Każdy z nas nadmiar sprawiedliwości życiowej uznaje za jej brak. To jeden z tysięcy paradoksów, które rządzą teraz naszą egzystencją.
Lubię wierzyć w to, że nie jestem taki jak inni, że szary dym nie ogarnął jeszcze całej mojej duszy, a gdzieś wewnątrz mnie tli się iskra nadziei. Może jest to pycha, może coś innego, ale myślę, że dlatego, że mam marzenia jestem trochę wyżej w powojennej hierarchii istnień.
Pewnie zastanawiasz się skąd wsiowy marzyciel to wszystko wie. Jestem jednym z ocalałych. Po bombardowaniu przez miesiąc kluczyłem po gruzach Warszawy, aż odnalazłem drogę do tego miejsca. Widziałem wszystko to co może zabić w człowieku chęć do dalszego życia. Mimo to nie poddaje się i chcę coś zmienić. Jestem jednym z Cieni.

1503 wyświetlenia
39 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!