Opowieść o dziecięcym sercu część 6 Psie Serce
Nazajutrz dziewczyna dowiedziała się z wiadomości, że z okolicznego więzienia zbiegli więźniowie poszukiwano ich od kilku dni.
Zimny dreszcz przebiegł przez jej ciało słuchała dalej
jednego zastrzelili drugi się powiesił trzeciego dopadły psy.
To nie był sen kolejny raz uszła z życiem dziwny był ten dzień.
Matka wtrąciła słowo jak ją szukali i się martwili ile jeździli po rodzinie, znajomych i nic - gdzieś ty była dziewczyno
odwróciła się i powiedziała - tam
matka pobladła i żyjesz ? Nic ci nie zrobili ?
Długo rozmawiały o tamtej nocy lecz niczego to nie zmieniło.
Pies został i zawsze towarzyszył w jej wyprawach do lasu nie odstępowała swej pani na krok.
Tara podrosła i nikt nie mógł się do nich zbliżyć.
Lubiły obie przesiadywać na pagórku patrząc w dal nigdy nie kładła się koło jej nóg zawsze siedziała przytulona do niej
jakby wyczuwała czego pragnie jej pani.
Spokojna wyciszona lecz czujna dbała o swoją panią.
Dawała swe psie serce ucząc miłości i nadziej na lepsze jutro.
Tak dziewczyna skończyła swoje siedemnaście lat.
Minął jakiś czas dziewczyna zmęczona agresją matki postanowiła odejść obiecała jednak psinie, że będzie zawsze w piątek wieczorem. Nie mówiąc za wiele matce zaczęła się pakować
gdy ta to zauważyła zapytała, a ty dokąd ?
Odpowiedz ją jednak nie zadowoliła więc zaczęła się szarpać z bagażem dziewczyny ona pakowała, a ta rozrzucała trwało to trochę. Zmęczona zaczęła okładała ją jak popadło dziewczyna tylko stała
i na nią patrzyła zdziwiona, że od dawna nic już nie czuję
zapytała - zmęczyłaś się już?
Matka dostała szału i tłukła dalej lecz nic się nie wydarzyło dziewczyna nadal stała i patrzyła zapytaniem w swych oczach. Wychodząc z domu odrzekła tylko - będę w każdy piątek zamykając drzwi za sobą, a matka wykrzyczała - zabierz te bydle ze sobą...
Tak jak obiecała psinie była.
Razem się cieszyły razem biegały po lasach i tęskniły za każdym piątkiem, bo on był magiczny pomimo wielu problemów
znosiła wszystko byle znaleźć chwilę dla psiny
gdy matka wymyślała ile trzeba zrobić w domu.
Nigdy nie żałowała niczego dla serca psiego...
lecz zapytała serca swego - co zrobiłam źle w swoim życiu
że tak dziwnie plącze się...
Nie dajmy się oszukać
by wciągnąć się w matnie kartek wspomnień
pogrzebanych w nas...
Warto żyć i uśmiechać się do ludzi...
Autor