Menu
Gildia Pióra na Patronite

Droga Donikąd- Wydawnictwo Zacisze -Matylda (Fragment)(15)

Grażyna P.

Grażyna P.

Na miejsce, do którego idzie się z bólem, ze słowami żalu wyciskającym łzy z oczu.
Gdzie zastygłe twarze na fotografiach skrywają historie, słyszalne tylko w ciszy oświetlonej blaskiem świec.
Życie, które chowa się pod zimną płytą, samotnia żywych i umarłych, niewiadoma droga donikąd, dla ludzi słabej wiary jak Matylda.
Odtąd, już nic nie było takie samo, powietrze miało inny zapach, woda smakowała w specyficzny sposób, dzień i noc zlewały się w jedną porę przetrwania. Sens życia zmieniło znaczenie, a samotność w tłumie nadała jeden kierunek do wytrwania. Chodzenie na grób ojca, stało się dla Matyldy rytuałem i chlebem powszednim, otwierała oczy i nasłuchiwała, brakowało tego głosu, który ją zawsze budził na śniadanie.
Wychodziła z łózka zostawiając w nieładzie pościel. Jeszcze na boso w pidżamie z potarganymi włosami, siedziała nieruchomo, wpatrując się w jeden punkt tępym wzrokiem.
Potem, powolne szykowanie się do wyjścia na cmentarz. Tam w ciszy, gdzie kamienie tylko mają głos, otaczał ją zapach przemijania.
Mimo woli, chociaż minęło już kilka tygodni po śmierci ojca, wycierała łzy. Usiadła w blasku palących się świec i zapachu wosku na ławce, przy grobie wyjęła notes,naszkicowała krzyż i napisała wiersz.

Przemijanie
Niczym pieśń niesiona do nieba
anielskim wołaniem o modlitwę
tylko pamięć została nienaruszona
szara od bólu wgniecionego w serce
tłamsi mnie w piersi dreszczem...

Nie mogła już dalej pisać, z jej krtani wyrwało się łkanie, twarz zakryła dłońmi i siedziała tak nieruchomo, gdy nagle notatnik z głuchym jękiem upadł na ziemię.
Nagle usłyszała głos
- ładna panienko o smutnej twarzy. Twoje serce jest zalane słonym wodospadem wzburzonego żalu.
Matylda podniosła głowę, przed nią stała czarnowłosa cyganka. Na wygląd około trzydziestu pięciu lat, o pięknej gładkiej, śniadej twarzy i śmiejących się oczach.
Robiła wrażenie, ubrana w szeroką kwiecistą spódnicę z przepastnymi kieszeniami, w liliowo białej koszuli z wielkimi falbanami przy rękawach i koralami na szyi które mieniły się różnymi kolorami. Gruby pleciony warkocz opadał jej na ramię. Podała dziewczynie podniesiony notes.
- Twoja zguba? zapytała. Matylda w milczeniu przytaknęła głową. ( ciąg dalszy nastąpi)

3819 wyświetleń
48 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!