Na cienistej łączce, odkąd pamięta najstarsza owieczka, wciąż dało się słyszeć dźwięki piosenki O jak dobrze hasa się mi - nóżki biegłe i przebiegłe...
Raz pewna owieczka usnęła pod płotem i gdy rano otworzyła oczy, zobaczyła przed sobą lustro - coś jej nie pasowało. Turlała się przy lustrze, obserwowała swoje odbicie, przyglądała się cienistej łączce i innym owieczkom odbijającym się w srebrzystym szkle. Nieraz przegapiła porę podawania jadła, zdarzało się, iż pora krycia przeszła jej koło nosa. Marniała owieczka w oczach. Z dnia na dzień słabła fizycznie i psychicznie. Ale pewnego wieczoru krzyknęła: - Już wiem, hej, owieczki z cienistej łączki, ta piosenka to bujdy, kity nam żenią, psia ryba! - Jak to możliwe? - zebrane z niedowierzaniem pytały tę, którą olśniło... - Spójrzcie, nie mamy nóżek, więc nie możemy hasać! Co najwyżej pełzać, ale nigdy hasać! - owieczki z cienistej łączki zatrwożyły się. - Nigdy nie będziemy hasać jak inne owce! Wpaja nam się obłędne ideologie, nasz światopogląd został skrzywiony, grozi nam totalitarne znieowczenie! Owieczki się wku... w kupę zbiły, doczołgując się do olśnionej i twardogłowiem zahukały ją na śmierć.
#2
- Czy nie wzrusza cię ten płatek śniegu, stworzony gdzieś tam w niebiosach, zrodzony dzięki procesom, o których nie mamy pojęcia, zbudowany może z czyjejś łzy, opadający lekko, pomimo swojego ciężaru, a wszystko to tylko po to, by znaleźć się na twojej powiece i się roztopić? - Beee... - ? - Beee, beee... - Może masz rację.
#3
Cała przyjemność z zabawy w ciuciubabkę płynie z opaski, którą zasłonięte są oczy. Bez niej nie ma zabawy, nie ma przyjemności. Bez niej kończy się na tym, iż oświecony światłością wdzierającą się przez niezasłonięte oczy umysł pragnie pouczać biegające wokół owieczki z cienistej łąki. Bez niej kończy się przyjemność, zaczyna się złość. Fakt? Nie, iluzja - opaska jest zawsze, owieczko z cienistej łąki.
Myślę sobie, ze gdyby nie ciekawość nie byłoby nic. Jedno wielkie NIC. Jak jedna wielka NUDA. Czy nuda jest ceną za brak grzechu. Może tak, może nie. Zależy od ciekawości. A gdyby nie łaskotała to musiała by kopać. A to już przyjemne nie jest, więc niech ma łaskotki. Ta ciekawość :)
Tyle tylko, że ciekawość tak bardzo łaskocze. Czasem wręcz nie można wytrzymać. :) A jak to bywa z każdym grzechem, za ciekawość też trzeba zapłacić. Może ta nuda jest ceną.
Opaski, jak tajemnice po co je do końca wyjaśniać. Każda taka próba kończy się sztuczną ideą dla pragmatycznego interesu aż do bólu rozżarzonej żarówy prosto w oczy. Tak mi się jakoś skojarzyło, że ciekawi dopóki nie wiesz, a jak wiesz to już nuda albo krzywa prawda i też nuda.