Menu
Gildia Pióra na Patronite

I swear (cz.2)

elsanka

elsanka

1. Mimo tego, że Malwa miała dopiero szesnaście lat już była w ciąży. Ktoś mógłby powiedzieć, iż jest to za wczesny wiek na tego typu sprawy. Mama Malwiny uważa zupełnie inaczej. Codziennie utwierdza swoją córkę w przekonaniu, że to dobra decyzja. Że aborcja to zła rzecz sprzeczna z zasadami. Wszelakimi. Według Malwy to bujda. Jedna, wielka głupota. Czyż nie?

Malwa ma szesnaście lat i wpadła. I to bynajmniej nie w dziurę na drogach albo w kompot. Wpadła w coś o wiele poważniejszego. Bo Malwa będzie miała dziecko. Będzie matką. I czy to dobrą, czy to złą, to matką. Już za sześć miesięcy będzie leżała na porodówce i zmagała się ze skurczami. I kto będzie ją trzymał za rękę? Kto odgarnie z czoła włosy, kto pocieszy?
Nikt,
I chociaż Malwa ma mamę, tatę, ojczyma, siostrę, chłopaka i przyjaciół, to nikt do niej nie przyjedzie. Dlaczego?
Zapomnieli. Odwrócili się od niej. Znienawidzili. Chyba tak.
Ależ nie. Agata ją rozumie. Agata pocieszy, złapie za rękę, pojedzie do szpitala, będzie dopingować i jeszcze raz pocieszać.
Pocieszać, pocieszać, pocieszać.

2. Paweł ma piętnaście lat. I mimo tego jest zakochany. Zakochany po uszy. Na zabój. Na wszystko i na nic. I nic tego nie zmieni. Nie może. A on tego nie chce zrobić. Więc nie zrobi. I chociaż ta dziewczyna nie jest w jego wieku, nie ma blond włosów i niebieskich oczu, to i tak ją uwielbia. I kocha, i szanuje, i szaleje za nią, i nosi ja w sercu.
Bo tak chciał. On i los. I tak się stało. Tylko jak jej to powiedzieć? Okazać? Przecież ona jest starsza. Ładniejsza. Zabawniejsza. Śmielsza. Inteligentniejsza. Fajniejsza.
Ale czy to prawda? Czy on tak uważa? Może sobie coś ubzdurał?
Trzeba było zakochać się w kimś w swoim wieku. W kimś...innym. Tak, musi się odkochać. Musi.
Czy to proste?
Zobaczę.
A jeśli się nie odkocha? To co? Odkocha się. Bo musi. Nie może w tym tkwić.

3. O Wiktorze można powiedzieć wiele rzeczy, jednak na pewno nie to, że jest nudny. Bo nie jest. I nie będzie. Jest trochę jak Agata. Czyli jest fajny, zabawny, inteligentny, cyniczny, chamski i szorstki.
Czyli idealny.
I chociaż nie znosi, nie cierpi, nie lubi, nie toleruje, nienawidzi i źle życzy Agacie, to nie może powiedzieć, że jest fajna. Bo jest. I to nawet bardzo. I może to dlatego coś między nimi...
Nie może być. Nie może być z Agatą. Bo już kogoś ma. Sandrę.
Sandra jest ładna, fajna, zabawna i...Ale to wystarczy. I ma takie same usta jak Agata...
Gdyby mógł ją znienawidzić. Tak na prawdę. Prosto z serca.
Ale nie może. Nie wychodzi mu to.
Gdyby chociaż Kinga przestała.
Ale nie przestanie.

4. Agata może i jest za bardzo chamska. I cyniczna. I ironiczna. No i spontaniczna. Ale czy to jest złe?
Raczej nie.
Agata ma szesnaście lat i strasznie lubi Kingę. Bo Kinia jest fajna. Straszy Wiktora i dobrze gra w siatkę.
Jeśli nie ma skręconej nogi,
I do tego lubi Pawła. Chociaż zawsze przegrywa z nim zakłady.
I daje mu dwa złote.
I na dokładkę lubi Adama. Mimo że jest chamem. I kretynem. Głupkiem oraz debilem.
To go lubi. Lubi ich wszystkich.
Bo może na nich liczyć. Prawie zawsze.
Bo może zadzwonić do niech w środku nocy. I poprosić, aby przyszli. A oni przyjdą. Zaraz.

5. Adam zawodzi. Wszystkich. I może tego nie chce. Ale to robi.
A to boli.
Adam rozczarował Kingę, Gabryśkę, Pawła, Wiktora. Ale najbardziej rozczarował Agatę.
Bo z Agatą chodził wszędzie. Z Agatą się śmiał i płakał. Agę lubił najbardziej. Ale nie wyszło.
Jak zwykle.
I mimo że o nich myśli...
Wybaczą....nie wybaczą...wybaczą...
Muszą wybaczyć. Bo jeśli tego nie zrobią, to...
To będzie cios. To go zranią. Zabiją.
A to nie może się tak skończyć. Nie-może.

6. Maciej nie zawodzi. Na Macieja liczy każdy.
Chociaż nie. Kinga na niego nie liczy. Bo ją zawiódł. Ten jeden jedyny raz.
Maciek ma już siedemnaście lat. I się wozi. I szpanuje. Bo tak chce. Bo chce poczuć się kimś. Kimś ważnym. Kimś, kim nie jest.
Maciej lubi Kinię, ale ona go raczej nie...Chociaż może? Może jemu się wydaje?
Nie może się wydawać. Nie-może.
Maciuś ma zawsze racje. Maciek się nie myli. Maciej jest wyrocznią.
I mimo że Kinga tak nie myśli, to on i tak nią jest. Wyrocznią, oczywiście.

7. Kinga to wulkan energii. Od zawsze. Od dziecka. Dlatego Kingę wszyscy lubią.
Kinga jest milcząca. Przy chłopakach. I zawsze będzie.
Bo Kinga już tak ma.
Kinia ma brata. Młodszego. Wszyscy mówią do niego Kuba. Tylko Kinga zwraca się do niego Jakub.
Bo to go postarza. A Kinga nie chce mieć takiego młodego braciszka.
Kinga kocha dwie osoby. A dokładniej: dwóch przedstawicieli płci przeciwnej. Ale Kinga się nie przyznaje. Na razie.
Do czasu.
Kinga jest dobra w siatkę. Ale ma skłonności. Do kontuzji.
Prawda?

Część kolejna.

9648 wyświetleń
122 teksty
9 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!