Menu
Gildia Pióra na Patronite

Szept

Sheldonia

Sheldonia

Miał przyjść. Czekam z czołem przytwierdzonym do zimnej szyby. Za oknem prószy śnieg i oświetla nocne ulice. Czekam, a zegar leniwie zmienia minuty. Chcę go już, tutaj obok… Można czekać na kogoś kilka miesięcy czy lat, ale i tak najdłuższym czekaniem jest te pięć minut tuż przed umówioną godziną spotkania.

Jest! Widzę go, jak idzie powoli chwiejnym krokiem, aby się nie przewrócić. Szybko biegnę w stronę drzwi, mimo iż będę musiała pod nimi jeszcze sporo czekać. Dopada mnie myśl, że może w ostatniej chwili obrócił się na pięcie i sobie poszedł. Ale nie, po chwili słyszę pukanie do drzwi. Nagle opuszcza mnie wszelkie zdenerwowanie i niepokój.
Otwieram drzwi, wpuszczam go do środka, sama wycofuję się, aby mógł się rozebrać. Jest cały ubrany na czarno. Podoba mi się w czerni… Położyliśmy się na podłodze, on na plecach, ja na brzuchu. Cieszę się, że rzucił wszystko i przyjechał. Cieszę się, że jest. Zdejmuje okulary i zaczyna mnie całować. Najpierw powoli, później z coraz większą niecierpliwością, jakby noc miała się za chwilę skończyć.
Leżę na brzuchu, a on pochylając się nade mną, podwija moją bluzkę. Językiem powoli i delikatnie sunie wzdłuż linii mojego kręgosłupa. Czuję jego usta i przyśpieszony oddech, podrażniający moją skórę. Wokół nas panuje ciemność. Widzę tą scenę, jakbym oglądała film nagrywany kamerą, która kręci się dookoła nas. Gdy dociera językiem w okolice mojej łopatki, zsuwa ze mnie bluzkę, a potem odpina czerwony koronkowy stanik. Zaczyna wodzić językiem po karku, uchu, bawiąc się moimi włosami. Obracam głowę w bok i nasze usta się spotkają. Leży na mnie, na moich plecach, a jego ciężkość jest taka przyjemna. Jego ręce zsuwają się na moje piersi, które zamyka w swoich dużych dłoniach. Lubię jego dłonie, potrafią robić niesamowite rzeczy… Do głowy wpada mi myśl, że nigdy nikt nie zajmował się z takim namaszczeniem moim ciałem. Z taką pasją, tak, aby nie ominąć żadnego kawałka.
I to nie prawda, że czasu nie da się zatrzymać. Tej nocy udowodnił, że jest to możliwe. Czas stanął w miejscu, kiedy jego usta błądziły po moim ciele. Wskazówki zegara praktycznie stały w miejscu, kiedy moje dłonie trzymały go za krótkie włosy.
Ubrana tylko w jego ślinę pochłaniam każdy jego pocałunek. Łapczywie chłoniemy każdy swój ruch. Obserwuję jego ruchy w ciemności. Czuję każdą najmniejszą cząstką, że mnie chce. A ja w jego ramionach tonę w pocałunkach, w szepcie, w dotyku, w poczuciu, że jestem ważna. Jedyna…
Jestem ciekawa jego ciała. Wybieram się w podróż w poszukiwaniu skarbów należących do niego. Na każdej wysepce, w każdym zakątku znajduje coś ciekawego, coś dla siebie. A jego westchnienia wypełniające pokój informują mnie o tym, że chce się nimi ze mną dzielić.
Zrzuciliśmy ubrania, poznając swoje ciała. Smakując ich, raz łapczywie, a raz się delektując.
Przerywamy od czasu do czasu ten maraton pieszczot, by… się przytulić do siebie. Wszędzie czuję zapach jego ciała. Wszystko jest nim przesiąknięte. Poduszki, kołdra, dywan, powietrze, moje włosy, ciało, ubrania. Czuję się jakby zamknął mnie w swoim małym świecie, w którym jest miejsce tylko dla dwóch osób.
I jego szept. Ten szept… Który jest dla mnie największym erotycznym doznaniem.
- Ciągle siedzi mi w głowie tekst piosenki...
- Jakiej?
Zaczął szeptać, a ja straciłam grunt pod nogami. Nikt nigdy mi…
- Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku, a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha…*

Wyszeptał i spojrzał mi w oczy. Zastanawiam się, czy on mnie widzi w tych ciemnościach i bez okularów. Przytula się do mnie, a ja czuję całym ciałem jak serce w jego klatce piersiowej gra na bębnach. Moje chyba robi dokładnie to samo…
Znowu jego dłoń powędrowała w kierunku moich piersi, które przez ostatnie lata były tak do bólu nie do pieszczone. A gdy obejmuje mój sutek swoim językiem, wczepiam się rękoma w jego ciało, jakbym chciała, by był jeszcze bliżej. Napiera na mnie wypukłością swoich bokserek, jakby przypominał mi o swoim istnieniu.
Zdejmuję je. Nie chcę być rozsądna tej nocy. Jakoś nic mi z tego rozsądku jak dotąd nie przyszło… Jego spazmatyczny oddech jest największym komplementem. Gładzi moje włosy, dłonie, piersi. Patrzę w jego oczy, kiedy osiąga apogeum podniecenia. Zawsze to robię podczas seksu. Patrzę mężczyźnie w oczy, gdy dochodzi. Wydaje się być wtedy taki bezbronny…
Opada na poduszkę obok i mnie przytula. Spletliśmy się nogami, rękoma i wszystkim czym można się spleść w łóżku.
Zbliżała się 3 nad ranem. Uprzedziłam go wcześniej, że o tej powinien najpóźniej wyjść. Patrzę na ten zegarek świecący w ciemności i nie chcę, żeby już…
- Musiałbym się już zbierać. – Słyszę jego drżący szept.
Cisza.
- Nie. Zostań jeszcze…

Tym razem nie będzie żadnego dramatycznego końca. Obudziłam się po prostu… A jego twarz uśmiechała się do mnie leniwie z poduszki obok.

* Dżem ”List do M.”

4844 wyświetlenia
120 tekstów
43 obserwujących
  • 1 February 2012, 13:28

    Najpiękniejsze. I te wszystkie wspomnienia...

  • Sheldonia

    29 January 2012, 21:50

    Dziękuję, Katarzyno;)

  • xTajemniczax

    29 January 2012, 21:18

    Kiedy to czytałam czułam się jakbym sama w tym uczestniczyła. Bardzo autentyczne :) Bardzo bardzo mi się podoba.

  • Przemio

    21 January 2012, 18:23

    oj, nie bądź taka wstydliwa ; ]

  • Sheldonia

    21 January 2012, 16:41

    Przemku, no wiesz... bo się zawstydzę;) Wszystko ładnie stało w miejscu:D
    Ps. Dziękuję.

  • Przemio

    21 January 2012, 16:15

    lubię takie opowiadania a zwłaszcza gdy są opisane z kobiecego punktu widzenia ; )
    a tak nawiasem mówiąc, chyba nie tylko Czas stanął ; D
    pozdrawiam : ]

  • Canaletta

    20 January 2012, 15:33

    Ładne. Takie głębokie i... wcale nie nazbyt przesiąknięte erotyką. Takie w sam raz. Przyjemnie się czyta. : >

  • Sheldonia

    20 January 2012, 14:53

    Dziękuję:) Rozumiem, ze takie teksty "dziwnie" się czyta, ale ostatnio jakoś tak lubię tę tematykę.
    Kurczę, cieszę się, że się podoba;)

  • R.A.K.

    20 January 2012, 11:19

    Bardzo :)

  • Albert Jarus

    20 January 2012, 11:08

    o ho ho... ktoś tu... coś tu...
    Mimo, że sceny intymne nie leżą w moim guście, jest ok :)
    Czytając zawsze jestem z bohaterami, a że nie jestem erotomanem to się dziwnie czuję czytając takie opisy... sama rozumiesz w takiej sytuacji nie powinno być osób trzecich.
    Tekst piękny, jak zawsze...