brak
Megi często się do siebie uśmiechała, aczkolwiek bywały dni kiedy za bardzo siebie nie lubiła, nie podobała się sobie. Bo ileż można mówić do dziewczyny w lustrze "Wow, ale z ciebie laska!"? Można ale nie codziennie bo to w przypadku kobiet jest raczej niemożliwe. Ale te dni były dla niej najbardziej pouczające. Wiele można się nauczyć o sobie wiecznie rozpamiętując co zrobiło się źle i wiecznie gapiąc się na siebie i wymyślając co złego jest w naszym ciele, twarzy, włosach i generalnie w całych powierzchownych nas. Tak, zdecydowanie dni kiedy to jest się na dnie smutności dużo nam dają. Szkoda tylko, że Megi zamieszkała na dnie smutności, a gdy już się od niego odbiła to "BUM!" uderzała głową w coś twardego mianowicie było to szczęście tak dla niej nieosiągalne i spadała na swoje ciepłe i przytulne dno. Cholera, że też nikt nie zna sposobu by ją wyciągnąć! Każdy chciałby pomóc takiej smutnej postaci, ale najgorsze jest to, że tylko ona sama jest to w stanie zrobić.
Autor