Łzy kryją w sobie niechcianą historię. Każda drzazga wbita w serce i każde rozczarowanie, to są najwierniejsze przekaźniki tego smutku. Chciał się pozbierać. Połamane elementy spróbować poskładać. Jego opowieść była naznaczona niespotykanym smutkiem. Rana ta bardzo głęboka, odbierała mu poczucie siły. Może gdyby spotkał duszę która leczy, przyjazne serce tak samo błagające o szczęście, może wtedy by się podniósł? I ten ból by ustąpił? Gdyby mógł patrzeć tej kochającej jak on istocie prosto w oczy, i ten posmak goryczy spływający po policzkach, zamieniłby się w słodką opowieść z pocałunkami będącymi codzienną ucztą. To nadzieja go żywiła. Niby nic wielkiego, ale kto wie?