Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wschód słońca i ich serc....

anioleek

anioleek

Letnia noc, powietrze pachnie słodyczą i szczęściem... dwoje ludzi w
utkanym marzeniami nadmorskim pokoju
śpi... jej długie włosy opadają na jedwabną poduszkę.. pod powiekami
drzemią jeszcze uśpione marzenia... na jego twarzy maluje się uśmiech...
ich sny podają sobie dłoń. Jednak następuje taka chwila, kiedy on
otwiera rozmarzone powieki... patrzy przez kilka chwil na tę dziewczynę,
każdego dnia odkrywa w jej twarzy coś nowego... jej
twarz jest jego marzeniem... dotyka delikatnie jej włosów miękkich jak
skrzydełka aniołka... spogląda na zegarek jest już póżno... za kilka
minut będzie rodził się cud natury jakim jest wschód słonca...
delikatnie dotyka jej policzka jego dotyk działa jak delikatny powiew
wiatru, który daje oddech w upalny dzień... ona otulona jeszcze w senny
szept spogląda na niego a jej uśmiech zdradza wszystko... patrzy na
zegarek. Pospiesznie ubiera się... pije w pospiechu sok pomarańczowy.
Minuty naglą. Wybiegają z pokoju. Nic sie nie liczy , biegną na plaże...
bo tam będzie
rodziło się słonce symbol ich miłości... biegną trzymając sie za dłonie
jak dzieci...
Morze budzi ich zachwyt zawsze gra im inną piosenkę.... siadają na
piasku... jej stopy oblepia piasek... on delikatnie dotyka jej ramienia
odgarnia włosy , które niesfornie opadły na policzek. Subtelnie
obejmuje ją ramieniem... a ten dotyk jest jak promyczek słonca, który
daje jej chęc do rozopczecia kolejnego dnia... Patrzą w niebo... zza
chmur niesmiale wyłania się żółty cud... horyzont tańczy ... patrzą w
swoje oczy i wiedzą wszystko... słonce to symbol ich miłości, która
rodziła się stopniowo,
delikatnie i nieśmiale. To uczucie rozswietlało ich życie jak słonce,
które rozświetla mrok i daje swiatło.. daje zycie ... słonce staje się
coraz większe.. tak jak ich miłosc z dnia na dzien jest coraz większa i
swieci coraz intensywnej... spoglądają niesmiale w swoje oczy... widzą w
nich wszystko... widzą w nich siebie. Ona przegląda się jak w lustrze w
jego oczach tak jak i on w jej.... nie potrzebują słów... On siedzi na
plaży... natomiast ona zauważa na piasku dwie muszelki... identyczne,
które pasują do siebie idealnie... jak oni do siebie.... podchodzi do
niego daje mu muszelkę a on usmiecha się i mówi,, juz pół pokoju tonie w
tych Twoich muszelkach"' natomiast ona uśmiecha się i twierdzi, ze
kazdego dnia morze obdarowuje ją w coraz to ładniejszą muszlę... słonce
wita się z chmurami, horyzont budzi zachwyt .. on bierze ją za rękę...
delikatnie zamykają się ich dłonie jak w diamentowej klatce... wiatr
tańczy w jej długich włosach...
jego oczy błyszczą jak szmaragdy...idą brzegiem morza a woda obmywa im
stopy. Ich postacie w oddali stają się coraz mniejsze... nagle zza
chmurek wyłania się aniołek i z ukrycia robi im zdjęcie... które,
wkleją do albumu ich wspólnych wspomnień...

2700 wyświetleń
28 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!