Menu
Gildia Pióra na Patronite

Obrazy z wczesnego dzieciństwa

Anna S.

Anna S.

Letni poranek u dziadków

Za oknem sypialni, wychodzącym na podwórze, kołyszące się liście wiekowego kasztanowca, pomiędzy którymi przebijają się ciepłe promienie słońca.
Słyszę odgłosy gdaczących kur, piejącego koguta,
raz po raz szczekanie Szarika,
dźwięczny odgłos uderzanego młotem metalu.
To dziadek Stanisław naprawia uprząż dla Cygana. Gwizd wujka Zdzicha, wabiący gołębie,
bo "jest obcy".
Z kuchni dochodzi zapach przesmacznych placków, które na śniadanie dla wnuczki Anusi smaży babcia Halina.
A ja przeciągam się leniwie w małżeńskim łożu dziadków, wodzę wzrokiem po pokoju, kodując, jak się teraz okazuje, wszystkie te obrazy.
Do dziś pamiętam każdy szczegół. Pęknięcia i rysy na ścianach, zdobiący je wzór wałka, piec poklejony gliną w spoinach ciemnych kafli, zakończony ozdobnym gzymsem na górze, bordową podłogę, dużą trzydrzwiową szafę z lustrem naprzeciwko łóżka, a na niej wrzeciono i motek owczej wełny. Z wełny, za sprawą spracowanych rąk babci, powstawały na drutach grube golfy, takie specyficzne, rozpinane na ramieniu oraz piękne i ciepłe skarpety. Obok pieca leżanka. Po dziadka stronie łóżka stoi stara brązowa szafka, a w rogu pokoju biblioteczka - kopalnia mojej wiedzy. Spośród ulubionych pozycji, przeglądanych po stokroć "Strzelba zajączka", "Krokodyle łzy" i pozycja raczej nie dla dzieci - "Zdrowie kobiety", z której rycin dowiedziałam się, że dzieci nie przynosi bocian. 😆

56 972 wyświetlenia
467 tekstów
17 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!