6 września 2023 roku, godz. 9:46 23,3°C

CIENIE I BLASKI rozdz. 9

Latem w okolicach Nadróża mieszkało wiele atrakcyjnych dziewcząt, które w czasie wakacji odbywały praktykę w salonie kosmetyczno – fryzjerskim COSMETICSOMBRE.
Szesnastoletni Heronim miał ochotę poznać jakąś atrakcyjną dziewczynę, wyskoczyć z nią do kina, na kawę i ciastko albo na dyskotekę, ale codziennie musiał pilnować na spacerach Jagodę.
Coraz bardziej było mu żal kuzynki. Wyczuwał, że czegoś się boi. Cały czas była tajemnicza i małomówna. Z czasem jednak oswoiło ją towarzystwo Hirka, który swoistym poczuciem humoru potrafił sprawić, że dziewczyna uśmiechała się coraz częściej, zapominając o traumatycznych wspomnieniach. Jedyną rzeczą, jaka czasami psuła atmosferę było to, że Hieronim lubił sobie wypić piwo. Wtedy Jagoda unikała jego obecności, a nawet traciła ochotę na wyjście z domu.
Niejednokrotnie pytał Jagodę, dlaczego tak jest, dlaczego tak się zachowuje i co w tym złego, że czasem łyknie sobie browara.
Jagoda milczała jak zaklęta.
Pewnego dnia, kiedy brała prysznic, on przypadkiem pojawił się w jej domu. Wykorzystał moment jej nieobecności i zagadnął na ten temat jej babcię.
- Przepraszam, mogę panią o coś zapytać?
- Tak, jak najbardziej.
- Dlaczego Jagoda jest taka zamknięta w sobie? Zauważyłem, że unika mnie, kiedy wypiję piwo. Dlaczego?
- A nic ci sama na ten temat nie wspomniała?— zdziwiła się babcia Jagody.
-Jak to? Nic nie wiesz?
- Nie — pokręcił głową, wykrzywiając usta w podkowę jakby zjadł cytrynę.
- Mieliśmy w maju włamanie i napad. Całe szczęście, że byłam świadkiem. Pijany mężczyzna, który szedł za nami z pijalni piwa, napadł na moją wnuczkę.
- Z tej pijalni za ścianą tego domu? — po cichu zapytał chłopak.
- Ale nic złego się Jagodzie nie stało? — zaniepokoił się Hirek.
- Dzięki Bogu temu draniowi nie udało się nic złego zrobić, ale dręczą ją nocne koszmary. Bywa, że pod wpływem nadmiernego stresu ma momenty złego samopoczucia.
Kiedy babcia skończyła, Jagoda wyszła z łazienki. Miała na sobie biały szlafrok, a jej włosy były mokre.
- Cześć Jagoda! – Hirek pomachał odruchowo ręką.
Dziewczyna spojrzała na niego i w jednej sekundzie zniknęła w swoim pokoju.
Gdy zamknęła drzwi do pokoju, od razu zaczęła ubierać się z wielkim pośpiechem.
Hirkowi zrobiło się jeszcze bardziej żal Jagody.
- Nie jest źle, pierwsze lody zostały przełamane — uśmiechnęła się babcia Jagody. Poklepała chłopaka po lewym ramieniu.
- Ja widzę już pewne postępy. Bardzo mnie cieszy, że Jagoda cię polubiła.
- Naprawdę? — Hirek nie wierzył w to, co usłyszał.
Nowy tydzień i nowe obawy dnia codziennego. Jagoda troszkę się wyciszyła, ale zbliżało się popołudnie i znowu pojawił się ten stres i niepewność w oczekiwaniu na najgorsze. Zaszczeka pies przy budzie, czy nie zaszczeka. Zapuka do drzwi listonosz. A może w ogóle tym razem się nie pojawi. Natrętne myśli bezustannie kłębiły się w głowie nastolatki. Tym razem pies ujadał przy budzie jak rzadko kiedy. .Rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyła matka Jagody.
- Jest coś do nas? – uśmiechnęła się do listonosza.
-Tak, z sądu. Proszę podpisać tutaj — wskazał na spis.
- Dziękuję — odpowiedziała, odbierając powiastkę.
Jagodzie zaczęło szumieć w uszach. Wydawało się jej, że serce wyrwa jej się z klatki piersiowej, tak waliło! Ciemno przed oczami. Nie chciała znać terminu sprawy sądowej. Od nowa musiała przechodzić przez to piekło!
Sprawa sądowa przeciwko winnemu, Aleksandrowi Mierzwie, miała odbyć się za miesiąc o godzinie dwunastej w sądzie we Włocławku.
Starsza kobieta, wchodząc do pokoju wnuczki przypadkiem zauważyła, jak Jagoda blednie i sinieje na twarzy.
-Źle się czujesz, otworzyć okno?
-Tak, otwórz, babciu. Zaraz mi przejdzie.
Jagoda zaczęła głęboko i powoli oddychać przy otwartym oknie.
-Już mi przechodzi — Jagoda uspokoiła swoją babcię.
Dziewczyna za wszelką cenę nie chciała dać po sobie poznać, jak ogromnie zaczyna przeżywać od nowa to, czego nie da się za nic wymazać z pamięci.
To, co skrywała w dzień, w nocy dawało upust emocjom i traumie. Dziewczyna wypłakiwała się w poduszkę.
Domyślała się, że w sądzie zostanie posądzona o fałszywe zeznania, choć zeznawała szczerze. Co się wtedy stanie?! Ona niepełnoletnia. Kto za to odpowie? Kto poniesie za to karę?
Im bliżej do spotkania z oprawcą, tym częściej Jagodę nawiedzały nocne koszmary. Wybudzała się ze snu. Wydarzenia sprzed kilkunastu tygodni wyryły w psychice dziewczyny trwałe piętno. Nie pomagały krople na uspokojenie ani muzyka. Babcia Jagody zastanawiała się, co mogłoby w tej sytuacji pomóc.
Staruszka dobrze zdawała sobie sprawę, że dziewczynie coraz bardziej brakuje poczucia bezpieczeństwa. Zazwyczaj to ojciec daje takie poczucie — lecz ojciec Jagody był wiecznie nieobecny. Jeśli zjeżdżał do domu, to tylko na krótko,. W domu był jedynie gościem. Nawet jeśli był obecny, wolał wypocząć, odsypiając wszelkie zaległości. Matka Jagody wielokrotnie próbowała nawiązać z mężem poważną rozmowę na temat zbliżającej się nieuchronnie sprawy sądowej.
- Dobrze byłoby, gdybyś wziął sobie dwa dni wolnego. Sprawa w sądzie wypada akurat w tym terminie, kiedy ty lecisz do Tajlandii. Masz przecież kolegów, którzy mogliby się z tobą zamienić i cię zastąpić – próbowała dotrzeć do Jerzego.
- Owszem, mam kolegów, ale jeśli ktoś pojedzie za mnie, to przepadnie mi dobra kasa! A z tego, co mi wiadomo, żadnych świadków nie mamy. Dlatego każdy grosz więcej się przyda, prawda? Po co ja wam potrzebny w tym sądzie?
- Nie rozumiem, ani mnie nie było w domu podczas włamania, ani nie jestem żadnym świadkiem koronnym — próbował rozsądnie argumentować mężczyzna.
– To przecież nasza córka, ona właśnie teraz ciebie najbardziej potrzebuje. Jesteś jej ojcem – nalegała żona.
- Nic z tego! Poradzicie sobie same, dla mnie to zlecenie jest być może jedyną szansą na awans!
-Nie przyszło ci to do głowy?! — spytał Jerzy.
Ojciec Jagody nie lubił się angażować w sprawy rodzinne. Uważał, że od tego jest kobieta – w roli żony i matki jednocześnie.

Cenos
 6 września 2023 roku, godz. 9:59

Dobre. Podoba się.

Victoria Angel 6 września 2023 roku, godz. 10:18

Bardzo dziękuję, ogromnie się cieszę. :-)))