Menu
Gildia Pióra na Patronite

-Kasiek?!- znała ten głos. Znała ten ton. Znała to imię. Bo tylko on tak do niej mówił. Tylko on tak akcentował ten wyraz. I tylko on miał ten głos. Wiele razy odtwarzała jego dźwięk w pamięci. Naciskała play, przewijała... Puszczała od nowa. Niczym masochistka karmiła się resztkami wspomnień jakie jej pozostały. Było ich wiele. Lecz z upływem czasu i pamięć zubożała. Na początku, gdy się rozstali stanęła w miejscu. Chciała zatrzymać każde wspomnienie, każde słowo, każdą fotografię. Potem jednak ruszyła wolnym krokiem do przodu. Lecz ciągle on jawił się w jej snach, myślach... Przez wiele miesięcy mimo iż nie paliła, nosiła w kieszeni spodni jego zapalniczkę. Przez wiele tygodni jego zdjęcie ciągle leżało w jej portfelu. I nagle przyszedł czas, gdy zaczęła zapominać. I z tym okresem znów przyszły łzy. Płakała, bo rozproszył się w jej wspomnieniach błysk w jego niebieskich oczach. Płakała, bo zapominała jak wygląda jego twarz, gdy się uśmiechał. Szukała wtedy pomocy w zdjęciach. Nocami czytała swój pamiętnik. Wróciła do śledzenia swojej skrzynki odbiorczej z wiadomościami od niego. Aż w końcu stwierdziła, że znów stoi w miejscu. Najpierw skasowała wszystkie smsy. "Tęsknie za Tobą Skarbie..." "Kocham Cię mój Ty mały Włóczykiju..." Później spaliła swój pamiętnik. "Wracaliśmy do domu i on zaproponował spacer. Wokół panował spokój. Od jeziora powiewało chłodem. Przytulił mnie. Nad nami migało tysiące gwiazd. Jestem szczęśliwa!" A na samym końcu pozbierała wszystkie zdjęcia, wrzuciła je do pudełka i zaniosła na strych. Zrobiła kolejny krok do przodu. Przestała tak bardzo odczuwać jego stratę. Tęskniła, ale tak jakoś mniej... Zaczęła cieszyć się z małych rzeczy. Częściej wychodziła ze znajomymi. Kupiła sobie gitarę z mocnym postanowieniem nauczenia się na niej grać. I... dziś. Dziś kiedy sądziła, że zapomniała jak brzmi jego głos. Usłyszała go ponownie. Jednak to nie był sen. To nie wspomnienie powróciło do niej ze zdwojoną siłą. To on. On stał kilka metrów za nią. I wołał. A ona? Przystanęła na krótki moment. Mogła do niego podejść. Iść do pobliskiej kawiarni, napić się wspólnie kawy i porozmawiać z nim jak ze zwykłym znajomym. Lecz nie potrafiła. Mimo upływu czasu serce lekko zadrżało na dźwięk jego głos. Po plecach przebiegł jej dreszcz. Gdzieś tam głęboko schowane uczucie zaczęło na nowo próbować grać zapomnianą melodię. Odeszła. Nie obracając się za siebie.

146 971 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
  • RinaAndUmbrella

    25 May 2014, 21:57

    Też mam na imię Kasia, a ten tekst idealnie opisuje moją obecną sytuację. Aktualnie jestem na "I z tym okresem znów przyszły łzy.[...]Szukała wtedy pomocy w zdjęciach."

  • 14 February 2013, 11:06

    Hehe :))

  • Papużka

    14 February 2013, 11:04

    Wiersze też mnie cieszą :) czytane wszystkie także spokojnie to, że nie zawsze uiszczę komentarz nie oznacza, że nie czytam :) Są osobliwe, ale ja je bardzo lubię.

    Pozdrawiam

  • 14 February 2013, 11:03

    Ja tam wolę pozostać przy wierszach. Mało kto czyta. Mało kto rozumie. ;)

  • Papużka

    14 February 2013, 10:58

    szło, szło i idzie :D
    może jakiś impuls potrzebny?
    zapewne przydałby się :) Uwierz w siebie a wszystko stanie się łatwiejsze...

    Pozdrawiam i czekam na nowe opowiadania... :)

  • 14 February 2013, 10:56

    Ostatnio mi nie idzie. W sumie to nie wiem cz kiedykolwiek mi szło... to pisanie :)

  • Papużka

    14 February 2013, 01:52

    świetne, pisz dziewczyno oj pisz więcej...

  • Mirelkaa

    12 April 2011, 16:37

    przypomina mi własną sytuacje.
    wzruszyłam się. ;)

  • 9 June 2010, 21:35

    Duża część tego to frag. kawałka mojego życia.
    Pozdrawiam.

  • majowywiatr.

    9 June 2010, 21:31

    aż za bardzo