Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zatańcz ze mna jeszcze raz

~~daaariaaa~~

~~daaariaaa~~

Karina siedziała w pokoju sluchajac w kolko tej samej piosenki: "Zatańcz ze mną jeszcze raz.Otul twarzą moją twarz .Co z nami będzie? - za oknem świt. Tak nam dobrze mogło być.

Gdy ciebie zabraknie i ziemia rozstąpi się. W nicości trwam. Gdy kiedyś odejdziesz ,Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też . " Dokładnie pamietała jak tamtego wieczoru na balu karnawałowym wśród donośnej muzyki , kolorowych strojów i masek tańczyła z czarującym chłopakiem ze szkoły właśnie do tej piosenki. Z trudem przywołała stare wspomnienia.
Paweł był od niej starszy tylko o rok , jednak cały czas wydawał się niedostepny nawet kiedy z nim rozmawiała . Tratował ją jak młodszą siostre, nigdy jednak się jej nie zwierzał ze swoich najskrytszych sekretów. Czuła ,że mimo ich już długiej znajomości nigdy nie będzie dla niego kimś wiecej niż tylko przyjaciółką czy przybraną siostrą. Zawsze kiedy go widziała serce waliło jej jak oszalałe a kolana same się uginały. Dokładnie pamietała wszystkie chwile dzieki którym mogła być blizej Pawła. Zwykły całus , uścisk czy uśmiech znaczył dla niej bardzo dużo choć wiedziała, że nigdy nie będzie mogła powiedzieć mu co tak na prawde do niego czuje. Chłopak był wysoki, miał ciemne włosy, duże piwne oczy i ostro zarysowane kości policzkowe. Zawsze ubierał się w pasujące do siebie ubrania ,w stonowanych kolorach. W każdym jego ruchu było coś nieziemskiego , coś co nie pozwalało oderwać wzroku. Tego dnia gdy w szkole ogłoszono bal karnawałowy Karina z ponura miną udała sie do domu. Nie moga wymazać tego dnia z pamieci. Była przekonana ,że Paweł nigdy nie zaprosi jej na bal. Tej nocy zrozumiała ,że sama musi wziąc sprawy w swoje ręce. Zadzwoniła do niego następnego ranka i po kilku minutach rozmowy chłopak zgodził się na wspólne pójście na bal. Dziewczyna kupiła piękną sukienke , śliczne pantofelki i mały bukiecik z białych stokrotek. Z Pawłem spotkała się już na balu. Miała nadzieje , że spodoba mu sie skromna ,ale elegancka sukienka, jednak on wogóle nie skomentował tego jak wygladała . W sali było pełno młodzieży, zakochane pary tanczyły w nierozłacznych usciskach. Siedzieli razem przy długim stole i rozmawiali o wszystkim jednak zadne z nich nie chciało tanczyć. Karina usłyszała wolną melodie , wstała podeszła do Pawła i zaprosiła do tańca. Chłopak nie opierał się i weszli na parkiet. Pamietała jego zapach , jego cudowne włosy i silne ramiona które sprawiały, że czułą się bezpieczna.W tym momencie nie liczyło się nic tylko -on . Kiedy wybrzmiewały ostatnie słowa piosenki: "Gdy ciebie zabraknie...", dziewczyna ze łzami w oczach wybiegła z sali. Usiadła na ławce przed sala i płakała jak małe dziecko , któremu rodzic chce odebrać ukochaną zabawke. Po kilku minutach Paweł usiadł koło niej , wziął ja za ręke i zapytał:
-Co się stało? Czemu płączesz? . Cisza. Dziewczyna nie odpowiedziała.
-Mi mozesz powiedzieć wszystko przecież jesteśmy przyjaciółmi.- powiedział
- Mówisz , że moge Ci powiedzieć wszystko? Tak? Wiec posłuchaj uważnie. Kocham Cię. Rozumiesz? Zakochałam się w Tobie tamtego wieczoru kiedy się poznaliśmy. Przez te 2 lata próbowałam dać ci do zrozumienia że nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem. Jednak ty zawsze wszystko obracałeś w żart. A ja byłam całkowicie poważna . Pamietasz jak 3 miesiące temu zapytałeś mnie dlaczego jeszcze mam do ciebie cierpliwość? Dlaczego jestem na każde twoje zawołanie ? Czemu nigdy nie zmuszam cie do niczego? Pamietasz? Zadałeś te pytania i odeszłeś , bo się spieszyłeś. Ale gdybyś został usłyszałbyś odpowiedz. Powiedziałam wtedy, że robie to wszystko bo cie kocham. Kiedy cie nie widze jest mi zle. Nie moge znalezdz sobie miejsca. Jesteś dla mnie jak narkotyk od ktorego uzależniłam sie na całe zycie. Kiedy razem tańczyliśmy czułam ze musze cieszyc sie ta chwila , bo to wszystko zaraz peknie jak banka mydlana a mi pozostana tylko wspomnienia. - zamilkła. Chłopak patrzył na nią i nie mógł wypowiedzieć ani jednego słowa. Jedyne co powiedział to , że mu przykro i odszedł. Zostawił ja sama .
Mimo, że od tamtego wydarzenia minął rok , Karina nie mogła nadal wybaczyć sobie , że była na tyle nierozwarzna by powiedzieć wszystko Pawłowi.
Nie wiedzialam jak będzie wygladalo jej zycie. Staral sie to wszystko jakos poukladac, zaczac od nowa ale nie mogla. jej oczach wciaz mozna bylo dostrzec te sama pustke co rok temu. Wtedy to wlasnie postanowila zamknac swe serce na jakiekolwiek uczucia. mezczyzna ktorego kochala byl obojetny na jej milosc . Obiecala sobie ze juz nigdy wiecej nie zakocha sie w facecie dla niej nieosiagalnym. Nigdy wiecej nie chciala plakac z powodu jakiegos chlopaka tylko dlatego ze nie mogli byc razem. Postanowila byc silna i juz nigdy tak bardzo sie nie angazowac. Kiedy tak rozmyślała ktoś zapukał do okna. Odsuneła firanke i ujrzała Jego. Te same duże oczy, ten sam usmiech . Za oknem stał Paweł, w ręce trzymał bukiecik stokrotek. Dziewczyna otworzyła mu dzrzwi i bez słowa wpuściła do pokoju. Chłopak usiadł na fotelu. W głośnikach brzmiała ta sama piosenka do ktorej razem tanczyli na balu. Zauważył, że z oczu dziewczyny plyną łzy. Na stoliku obok ich wspolnego zdjecia polożyl bukiecik stokrotek.
- Jeśli przyszedłeś tu po to żeby się nade mna poużalać to najlepiej wyjdz!- powiedziała Karina
- Nie , nie chodzi mi o to chciałbym z tobą porozmawiać. I błagam wysłuchaj mnie do końca. Wtedy na balu nie wiedziałem co mam ci powiedzieć . Zaskoczyłaś mnie , dlatego uciekłem. Teraz chciałbym cię przeprosić. Popełniłem błąd, zostawiając cie wtedy samą. Musiałem sobie to wszystko przemyśleć.
- Szkoda ,że zajeło ci to tyle czasu.
-Tak, wiem. Przepraszam. Ale uwierz ,że było mi bardzo cieżko.
- I co myślisz ,że mi było łatwo? Powiem ci ,że grubo się mylisz. Mineło tyle czasu a ja nadal nie wybaczyłam sobie , że ci to wszystko wtedy powiedziałam.
-Posłuchaj wiem, ze może jest już za pózno , ale ja ... ja cię kocham. Wiem brzmi to glupio , ale zrozumiałem to dopiero teraz. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na ...
-Przestań, słyszysz przestań! Wyjdz, błagam cie , wyjdz. Nigdy wiecej tu nie przychodz , rozumiesz! Nigdy! - głos jej drzał ale starałą się opanować.
- Ale ja cię kocham! Zawsze kochałem tylko nie umiałem tego okazać.
-Wyjdz! Wyjdz natychmiast!
Chłopak ze spuszczoną głową wyszedł. Karina zamknęła dzwi na klucz , usiadła i płakała jednak sama nie wiedziała czemu. Przecież tego chciała , chciała ,żeby byli razem.
Miała wielki mętlik w głowie. Chciała coś zrobić ale co? Otworzyła okno i wyrzuciła przez nie stokrotki , ktore przyniósł jej Paweł. Spaliła wszystkie zdjecia , wszystkie pamiątki , które w jakiś sposób mogły jej o nim przypominać.Wtedy to obiecała sobie , że nigdy w życiu nie pozwoli sobie tak długo cierpieć . Już nigdy. Ten wieczór miał zmienić jej cale życie, na lepsze. Jednak nie na długo. W jej życiu szykowały się nowe zmiany, które nie wróżyły nic dobrego.

209 wyświetleń
4 teksty
0 obserwujących
  • 11 December 2011, 13:51

    Spodobało mi się:)
    Jest trochę błędów takich jak odstępy przed znakami interpunkcyjnymi.