Menu
Gildia Pióra na Patronite

mikroopowiadanie sto jedenaste

Jest majowy pod wieczór, a ja siedzę na drewnianym progu domu i wsłuchuję się w wirtuozerskie popisy kosów, które są jak niejedna genialna muzyka wielkich mistrzów muzyki poważnej, albo może też jazzowe jakieś improwizacje na flecie, a jeszcze myślę, że takie cudności z siebie może wyzwolić pani Ula Dudziak. Piękny perfekcyjny i szczęśliwy zmierzch dnia i genialna uwertura do nocy.

297 714 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!