Menu
Gildia Pióra na Patronite

sprawa z miłością..

baśka_

baśka_

Jest to autentyczne zdarzenie, chciałam tylko uświadomić niektórym, że chociaż miłość nie pokonuje śmierci, to i tak nie zna granic, nawet po śmierci.

Byłam w ośrodku dla osób niewidzących, oraz chorych umysłowo. Jak zwykle poszłam na spacer, tym razem z samym Krzysiem, ponieważ reszta była albo chora, albo na zajęciach. Szliśmy dróżką, umiejscowioną obok ośrodka. Nagle Krzysiu zaczął się wpatrywać w niebo, zaczął śpiewać jakąś piosenkę o niebie, a po pewnym czasie zatrzymał się.
-Basiu, a co to jest niebo?-zapytał, wciąż patrząc się w górę.
-No wiesz Krzysiu, tam mieszka Bóg, to jest to niebieskie, co rozciąga się nad nami- powiedziałam jakoś nieprzekonana, nie wiedziałam czy to widzi, ma bardzo ,,ograniczony" wzrok, nie widzi zbyt wiele.
-Wiesz, tam jest Karol-powiedział, nie usłyszałam zdania w całości więc szybko zapytałam:
-A w której grupie jest Karol? Lubisz go?
-Tak bardzo!- wykrzyknął szczęśliwy.
-A gdzie mieszka Karol?- ponownie zapytałam.
-Teraz w niebie- powiedział lekko przygaszony Krzysiu.
-Och..- tak mnie to sparaliżowało że nie mogłam nic powiedzieć, nie miałam pojęcia że umarł, myślałam że spalę się ze wstydu że tak o to wypytywałam. Na szczęście, Krzysiu jest bardzo spontaniczny i wesoły, więc od razu zaczął mi opowiadać o Natalce(która mu się podoba ;)) i o dyskotece. Przez resztę popołudnia chodziło mi to tylko po głowie, ta radość kiedy mówił o Karolu i jego tępy wzrok wbity w błękitne niebo. Później dowiedziałam się od wychowawczyni że Karol w tamtym roku umarł, miał chore serce i wstawione jakieś zastawki czy coś w tym rodzaju. Był po wielu operacjach i praktycznie nie ruszał się z domu, już pod koniec. Bynajmniej to Krzysiowi nie przeszkadzało, pokochał go jak brata i wydaje mi się że nie dochodzi do niego że już go nie ma, że już go nie będzie.... To jest niezwykle smutne, widzieć jak twój ukochany kolega z każdym dniem umiera, jak każdego kolejnego dnia ucieka z niego życie, nie potrafię sobie wyobrazić uczuć tego dziecka, kiedy widzi grób, grób ukochanego ,,braciszka". Niewidome dziecko potrafiło kochać zupełnie obcą osobę, dać jej miłość jakiej niektórzy nie potrafią ofiarować nawet swoim rodzicom, Krzyś musiał patrzeć jak Karol umiera, a tyle żałosnych cwaniaczków życzy swoim ,,starym" (i nie tylko) żeby umarli. To nie ja uczę te dzieci sobie radzić w życiu, to te dzieci uczą mnie kochać, pokazują jak przeżyć życie żeby nie żałować, jak kochać by nie przestać, tylko dla tego że coś się skończy, miłość to życie, a życie to trud który musimy pokonać razem. To paradoksalne że małe dziecko w jednej chwili nauczyło mnie czegoś, czego nie uświadomiłam sobie przez tyle lat. Dzieci mają wiele racji, tylko z natury nikt ich nie słucha. Wystarczy otworzyć oczy i serce, a słowa same odnajdą drogę. Miłość na prawdę istnieje, tylko my jesteśmy za głupi i za ślepi żeby ją zauważyć, zaakceptować, taką jaką jest. Więc może zanim pomyślisz : ,,żałosna miłość, chciałbym/chciałabym umrzeć w końcu" to uświadom sobie, że miłość jest tylko jedna tak jak i życie, a to że marnujesz swoją szansę i szukasz najjaśniejszą spośród gwiazd , zamiast zobaczyć tę malutką i najcudowniejszą, ale twoją, to już inna sprawa. Miłość jest ukryta w małych rzeczach, niekoniecznie w różowym, sztucznym i wypudrowanym, niewidome dzieci potrafią przekazać ci tyle uczucia, tyle ufności jednym uściśnięciem ręki, i to jest miłość. To niewidoczna nić która łączy serca, nie ważne czy są chore czy zdrowe, umierające czy w pełni życia, ważne że potrafią kochać nie widząc siebie i ofiarować innym to co najcenniejsze : po prostu MIŁOŚĆ.

I tak moim zdaniem się sprawa mnij więcej ma, zdarzenie jest autentyczne. Jeżeli macie zamiar dawać jakieś komentarze komentujące ortografię, błędy składniowe, to apeluję do wszystkich polonistów: nie o ortografię, a o treść chodzi ;) A także zaniechajcie wrednych komentarzy które i tak nic nie wniosą, po prostu przeczytajcie. Dzięki.
Pozdrawiam
Baśka
,,Dziękuję Boże za to jaka jestem, bo gdybym mną nie była, to któż by mógłby być mną?"

6172 wyświetlenia
43 teksty
0 obserwujących
  • LittleLotta

    15 November 2010, 22:37

    "Jedno miłość, tak jak życie jedno. Czas położyć samotności kres."
    Dziękuję Ci, naprawdę. Czasami my, maluczcy ludzie potrzebujemy tego typu kopniaka emocjonalnego, żeby zobaczyć jak wiele mamy i tego nie doceniamy.