Pod Habitem
Habit to mój azyl, ostoja, gwarancja bezpieczeństwa. To pod nim chowam rozterki, wątpliwości...chowam się przed światem. Pięć lat temu zapukałam do bram Zakonu Syjońskiego i... zostałam. I choć po drodze targały mną wątpliwości...po pięciu latach wiem - Bóg jest moim przeznaczeniem. Modlitwa, pokuta, modlitwa.... Medytacja... Biczowanie...pokora..
Niedawno przyjęliśmy nowego Brata.
Podświadomie przez sen, pragnęłam spać wiecznie.
Nie chciałam otwierać oczu, czuć ciężaru popełnionego grzechu.
Czy to był sen?
Nie...W mojej celi...obok w łóżku leżał nagi mężczyzna.
Jego ciało tworzy doskonałą harmonię z wkradającym się porannym słońcem...
Tylko Anioł potrafiłby uchwycić tę chwilę!
Wybacz Boże, bo znów zapomniałam o grzechu...
tylko sekundę myśląc o nim.