Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kasidi

WilceeQ`

WilceeQ`

http://www.youtube.com/watch?v=gH-wsf2JS34

Głusza, najgłębsza ze straszliwych, przepełniona wodnistym podłożem przypominającym bagno i głęboką, smolistą ciemnością. Dziś dnia rozdzierana przez straszliwy krzyk, któremu akompaniowało wycie wilków. To kobieta, wioskowa wiedźma, rodziła dziecko. W pocie czoła, ogromnych bólach i brudzie lasu mordowała się, by wydać na świat swe potomstwo...

W wiosce mawiano, że poczęła je z monstrum jakie chadza po puszczy. Z tej okazji w całej osadzie pozabijano dechami okna, pogaszono świece i jedynie w kilku miejscach, do których śmiałkowie dali rade dotrzeć, porozpalano ogniska - by wabiły dzikie zwierzęta w czasie krwawego nowiu i tańca obłąkanej, strzegąc ich domostwa od zguby. Bano się, że kobieta rzuci jakiś urok posyłając swego kochanka w objęcia zabudowań, napełniając kielich krwią tych, którzy wygnali ją z domu kiedy potrzebowała pomocy.

Ashinarowie...
Nikt się nie spodziewał, że ich rozkoszna dziewczynka po śmierci rodziców zacznie uciekać w głąb lasu gubiąc się na całe, długie dni i noce.
Plotki głosiły, że na moczarach odnalazła przyjaciół - dzieci podobne do siebie, jakie szukały bliskości pośród drzew i dzikich zwierząt. W dodatku po osadzie przechadzała się legenda głosząca, że każde z nich, względem swego totemu - za zaprzedanie duchom duszy i obiecanie wysłuchania ich historii otrzymuje w darze opiekuna.
Nikomu nie przyszłoby do głowy, że mała Anida ma z nimi coś w wspólnego dopóty, dopóki nie przypałętało się do niej wilcze szczenię. Było śnieżnobiałe, jednak jego ślepia jarzyły się demoniczną czerwienią... Na początku starano się odgonić niechcianego wilka, jednak ten wracał każdego dnia gdy wschodził świt, wkradając się do wsi i uprowadzając sierotę. Niezależnie od tego gdzie ją skryto czy zamknięto zwierze odnajdywało swą panią i sposób, by niezauważalnie zniknąć wraz z nią. Dziecko jakby głuche na zakazy czy prośby starszyzny szło za nim niczym otumanione jakąś pieśnią, którą tylko one słyszało.

Po upływie pół roku dziewczynka zaczęła nuciłć ją na głos.
W momencie gdy otwierała swe usta, a przepiękne dźwięki wydobywały się z jej strun głosowych, mieszkańców wioski ogarniało przerażenie. Nikt bowiem, nawet najstarsi z najstarszych nie wiedzieli w jakim języku śpiewa tą hipnotycznie - mroczną historię.
W końcu postanowiono zebrać radę, by wypędzić Anide z wioski. Niemalże jednogłośnie zadecydowano o jej losie. Jedyną osobą jaka była przeciw stał się Ruij - wioskowy szaman.
Mimo wszystko jedno słowo przeciw jedenastu nic nie znaczy. Za bardzo bano się tego, czym się stała Anida. Miała już 12 wiosen - była w ich przekonaniu niemal dojrzałą kobietą. Brakło jej ledwie zimy do rozkwitu. Co stałoby się gdyby któryś z wiejskich chłopów zakochał się w niej? Na pewno byłby zgubiony! Rada, niezależnie od okrucieństwa swych decyzji, musiała bronić własnych następców.

Odeszła.
Spokój trwał cztery lata, po czterech obfitych latach Anida powróciła do osady...

Nieziemsko piękna o długich kasztanowych włosach, bystrych, stonowanych oczach i brzuchu... nabrzmiałym i poruszającym się brzuchu. W jej łonie znajdowało się dziecko! Obcy.
Nikt przecież nie przyznałby się do stosunku z nią. Zresztą było to nie możliwe bowiem od czasu jej odejścia nie znalazła się osoba, która choćby wypowiedziała jej imię, a co dopiero postanowiła ją odszukać.

Niewiasta wróciła do domu, by prosić o pomoc. Choć zdawała się być oczytana i bystrzejsza niż wiejskie dziewki potrzebowała pomocy podczas porodu. Sama nie wiedziała jak powinien się odbywać. Jednak to kim się stała... Odstraszało wszystkich.

- Jest jedną z Nich! Nie może pozostać w wiosce!
- Jest dzika i na pewno obłąkana! Nikt nie wytrzymałby w głuszy czterech lat!
- Nosi w sobie potwora!
- Wygnano ją i nigdy, ale to przenigdy nie powinna była tu wracać!

Krzyczały jedna przez drugą mieszkanki wioski. Mężowie starali się nie znajdować w pobliżu przybyszki, natomiast kobiety obawiały się, że ta nałożnica uwiedzie ich mężczyzn, skradnie dzieci bądź rzuci na ich domostwo klątwę.

- Niech się wynosi! Nie pasuje do nas!

Dzięki głosom ludu, nie było trzeba długo czekać na reakcję starszyzny, która trwale postępowała względem zasad dobra ogółu. Przeddzień rozwiązania, po raz wtóry wypędzono Anidę z wioski. Sprzedano ją objęciom mroku i pozostawiono na pastwę losu.

- Skoro przeżyła tam cztery lata, będzie wiedziała jak przetrwać kolejne!

Jedynie wioskowy znachor, który niegdyś bronił dziewczynki odważył się spojrzeć, dziś dojrzałej kobiecie, w oczy. Po raz drugi ogłaszając decyzję rady i odprowadzając ją do wrót wioski, długo milczał nim zdołał przezwyciężyć wyrzuty sumienia. Położył dłoń na jej ramieniu chwilę przed tym jak całkiem znikła w mroku.

- Wybacz mi, że czternaście lat temu obiecałem Cię dziczy...
Sylwetka kobiety była niedostrzegalna w mroku, jednak szaman czuł pod palcami jej ciepło i gdy odwróciła swą twarz ku niemu ujrzał jej oczy... Jej ślepia jarzyły się szarością i złotem. Wiedział już wszystko.
- By ktoś przeżył, ktoś musi odejść. Dobrze wiem, że odebrałeś mi wszystko, jednak nie mam Ci za złe żadnego z dni jakie przeżyłam. Otrzymałam od Ciebie wybór. Przecież ciemność nigdy nie porywa... Ona może jedynie kusić i ujawnić prawdę jakiej ja byłam spragniona.

Po tych słowach dłoń starca opadła. Mędrzec już nigdy nie zobaczył wilczycy. Słyszał jedynie dzwoneczek, który sam niegdyś jej podarował.
Wiedział, że żyje i modlił się do bogów, by strzegli tego dziecka a następnie jej potomków. Była bowiem wysłannicą... Kasidi Wschodu

- Zachodniego Słońca, które niegdyś wzejdzie inaczej niż podczas ubiegłych tysiącleci.

*Kasidi - Mgła.

7876 wyświetleń
84 teksty
52 obserwujących
  • Papużka

    6 March 2013, 01:08

    świetnie napisane.. a tematyka.. taka jak uwielbiam :) Czekam na dalszy ciąg.. o ile się pojawi :)

  • WilceeQ`

    4 March 2013, 15:40

    Najwidoczniej mój drogi przyjacielu nie widziałeś jeszcze ślepi rozwścieczonego wilka. Poza tym albinos ma to do siebie, że jego oczy mienią się krwistością - taki był zamysł. Ponadto na białym dobrze widać kolory (gdybym dalej szła tą myślą) a sama czystość zwierzęcia jak i jego honor - pozwala nadać mu jasność. Nie wszystko co ogół ludność postrzega za złe, musi być takie w rzeczywistości. Zapewne sporo rozjaśniłoby się, gdybym w istocie pomyślała o dalszych losach wilczycy.

    Kto wie ;)

  • PetroBlues

    4 March 2013, 10:34

    Tak, jak wspomniał Albert klimat jest świetny. Umiesz go tworzyć. Szczerze mówiąc chciałbym poczytać o dalszym losie wilczej dziewczyny.

    Zgrzytnęła mi tylko jedna rzecz, "(..)wilcze szczeniĘ. Było śnieżnobiałe, jednak jego ślepia jarzyły się demoniczną czerwienią..."

    Literówka w wyrazie "szczenię" to drobiazg. Jednak opis zwierzęcia to przecież opis wilka albinosa. Takie zwierzęta, choć mają faktycznie swój tajemniczy urok, raczej nie są jakoś specjalnie demoniczne. Albinos kojarzy się raczej dobrze, a do mroku jaki panuje w opowiadaniu pasowałby raczej jakiś czarny, duży wilk.

    To tylko moje subiektywne zdanie, ale dla mnie po prostu dziwnie w tym całym pięknym mroku jaki namalowałaś wygląda albinos szczeniaczek.

    Pozdrawiam ciepło:)

  • WilceeQ`

    2 March 2013, 23:03

    Ciesze się, że ponownie mnie odwiedziłeś Albercie ;)

  • Albert Jarus

    2 March 2013, 22:56

    Świetny klimat stworzyłaś... jak w Osadzie.
    Bardzo mi się podoba.

  • WilceeQ`

    2 March 2013, 22:36

    Nie wątpiłam :D
    Wzajemnie wojowniku ;)

  • WilceeQ`

    2 March 2013, 22:33

    Skoro tak twierdzisz, zapytam kiedyś i sprawdzę jak z pamięcią :D

  • WilceeQ`

    2 March 2013, 22:00

    Cwaniaczek :D Twierdzisz zatem, że żyję ;)?
    Choć nic więcej o tym co przeczytałeś nie powiesz? A podobno głosu dzieci i ryby a nie umarli nie mają... Jak tak można oszukiwać ;>?

  • WilceeQ`

    2 March 2013, 21:48

    Dziękuję za korektę ;)
    Zawsze jak piszę zjadam jakieś słowo, a potem nie umiem go zauważyć... Przecinki postaram się poprawić gdy spojrzę na nie na świeżo.

    Nie było kiedyś tak, że zmarli i dzieci głosu nie mają ;p?
    Poza tym świetne mogłoby byś gdybyś w końcu nie znalazł żadnego błędu :D