Menu
Gildia Pióra na Patronite

NASZE WSPOMNIENIA POLSKIEGO WRZEŚNIA

fyrfle

fyrfle

Francuzi mają Waterloo, a my Polacy - każdy - swój wrzesień, czarny wrzesień i gdzieś około trzydziestki już każdy przeżył swój Wieluń lub Westerplatte, a niektórzy, to już dzieciństwo mieli jak tamte dzieci we Wrześni, co to musiały chodzić do niemieckiej szkoły i paść holenderskie krowy, więc naturalnym jest, ze po takim wstępie, to w życiu chodzi o to, żeby wrzesień stał się Kilimandżaro piękna, dobra, mądrości i miłości. Tak więc Siostry i Bracia w Kształtach Słów, zaprawdę piszę Wam, że o wrześniu roku 1939 Wam nie napiszę póki co, bo nie uczestniczyłem w kampanii wrześniowej, ani nie uciekałem na przykład z Warszawy, bo nie żyłem w tamtym wrześniu i dobrze, że nie żyłem, albowiem wielkim było ówcześnie prawdopodobieństwo, że bym go nie przeżył.

Mój, a tym samym nasz wrzesień wydarzył się dwudziestego czwartego września dwa tysiące piętnastego roku, kiedy to Ty nie chciałaś czerni, bo wolałaś czerwień, a ja po dwudziestu pięciu latach sakramentu stwierdziłem, że chcę miłości. Wstałem rano, zabrałem dowód osobisty i wsiadłem do pociągu, żeby przejechać nim do Ciebie 321 kilometrów i spontanicznie zostać u Ciebie i kochać Cię oraz jak najszybciej zostać tym Twoim jedynym. Czasem tak się robi i a nuż zatrybi, załapie, czyli pokochamy się po kilkudniowej znajomości internetowej i zatrybiło, więc zakochaliśmy się, kochamy się i cudownie nam ze sobą żyje się - to był prawdziwy blitzkrieg miłości i tryumf ducha i rozumu we współdziałaniu. Zajęliśmy siebie jak Niemcy Polskę w chwilę i ofiarowaliśmy sobie nie tysiącletnią, ale wieczną Miłość. Pamiętam kiedy tutaj przyjechałem zakochać serce Twoje w sercu moim, to były wciąż bardzo ciepłe dni i zbierałem Ci brzoskwinie, które akurat dojrzewały i karmiłem Cię ich soczystością i słodyczą popołudniami, kiedy to ich półmiski stawiałem na stoliku na balkonie. Jeszcze całą południowo-zachodnią ścianę zajmował winogron i nasze usta rozkoszowały się jego owocem, który rozpływał się w naszych ustach, nim nie zaczęliśmy się rozkoszować sobą i tak wrzesień przeszedł w te późnonocne pełnie księżyca październikowe, wraz z którymi szliśmy przez noc zadając jej miłość aż po naprawdę jasne świty.

Ze względu na burzę, musiałem przerwać pisanie tego felietonu, czy tam reminiscencji, więc wracam do tekstu i pora nawiązać do historii z drugiej wojny światowej, bo żyli na przykład wtedy moi rodzice, a więc przykro było patrzeć mamie mojego taty, jak musiał we wrześniu 1939 roku pojechać na przymusowe roboty do Niemiec wieku 14 lat, bo ona nie zgodziła się podpisać volkslisty, dlatego muszę o tym napisać, zwłaszcza tym, którzy dzisiaj pracują w Niemcach dla Niemców i posyłają do niemieckich szkół.Tato nigdy nie pozwolił dzieciom starać się o słynny czerwony paszport i odmówił starań o odszkodowanie, tą jałmużnę, którą dawali postfaszyści Dojczlandzcy. Nomen omen tata mieszkał w Szynkielowie, a więc bardzo niedaleko od Wielunia i kto wie, czy ze swoją mamą i tatą nie słyszeli wybuchających w nocy bomb w tym mieście, które zmasakrowały 2000 polskich istnień w ciągu chyba 15 minut.

Mama mieszkała obok Lublina i po wejściu Niemców od razu od września stacjonowała tam dywizja SS. Żyli normalnie, a essesmani nie zaczepiali i nie gwałcili kobiet, bo byli za to zaraz rozstrzeliwani, a zresztą za każdy kontakt podejrzany z Polką, ale tego nie można było powiedzieć, o polskich, ukraińskich, żydowskich partyzantach, których tam namnożyło się jak much na padlinie. Zimy były głodne, to napadali na wioski i ruchać też się chciało, więc Ojcowie, często przed synami trzymali córki w ziemiankach. Jeszcze jeden moment stamtąd wtedy, czyli SS wyłapało zaraz Żydów i rozstrzelało bądź wywiozło w tak zwanym nieznanym kierunku, a ci co zdołali uciec założyli partyzantkę i też okradali i gwałcili. SS wyburzyło dzielnicę żydowską i spaliło budynki, a w lepszych urządzili swoją kwaterę. Nic więc dziwnego, że o AK tak naprawdę krążą różne opinie i że potem przepoczwarzając się w żołnierzy wyklętych, to czynili co czynili, czyli bardzo bardzo często ich zachowanie jak trzeba było nie ludzkim, a bestialskim.

Mirosław

297 589 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    4 September 2018, 19:55

    Dziękuję, mnie też ciekawość ciągnie do innych tekstów, ale mało ich tutaj :)

  • 3 September 2018, 21:06

    Ciekawy tekst.
    Pozdrawiam. :)