Menu
Gildia Pióra na Patronite

` spacer .

~ Anioł ~

~ Anioł ~

Dzisiaj zrobiłam parę rzeczy w domu i zabrałam się, za przygotowania do wieczornego spaceru. Przejrzałam szafę, szukając czegoś odpowiedniego na to wyjście. Wybrałam 'stylowy' dres, który dostałam od mamy...Chciałam zapomnieć... wyjść z domu i po prostu odciąć się od tej cholernej rzeczywistości...

Jednak nie tak łatwo przekreślić przeszłość, która cały czas do mnie wraca. To pojawia się w moim życiu nieustannie, wiele rzeczy mi to wszystko przypomina, nawet mój własny dom…
Więc czy wypada łączyć przeszłość z przyszłością? Co się w ogóle ze mną dzieję, dlaczego z taką obojętnością czekam na lepszy dzień? Tyle pytań, i żadna odpowiedź nie przychodzi mi do głowy.
Założyłam buty, upięłam włosy... Byłam gotowa do wyjścia.
Poszłam w stronę lasu, byłam szczęśliwa. Wiatr lekko gładził moje policzki, w powietrzu było czuć zapach szczęścia…
Tylko żyć …
Szłam zatopiona we własnych myślach...Nie patrzyłam gdzie...szłam prosto przed siebie...musiałam przemyśleć kilka spraw …

Myślałam o dniu spędzonym w szkole. Zawsze dążyłam do osiągnięcia zamierzonego celu, nigdy się nie poddawałam...
Jest dziewczyna, tzn kilka dziewczyn, w których towarzystwie czuję się super... Jednak dzisiaj było jakoś inaczej... Siedziałam na przerwie z wrażeniem, że to co osiągnęłam, bardzo szybko się popsuło...Z naszej piątki tylko ja przejawiałam oznaki dobrego samopoczucia... Tzn starałam się. Widziałam, że nie chętnie się uśmiechają, uciekają wzrokiem, zmieniają temat więc nie chciałam naciskać. Liczyłam na to, że samo im przejdzie... Jednak nadzieja to za mało...Coś co mi wychodziło, mimo ogromnych problemów i cholernej przeszłości im przychodziło z ogromnym trudem. Rozumiem, że tez mają problemy, które może nie zawsze powinny być przejawem uśmiechu na twarzy ale ile można... Niekiedy, gdy już mam tego dosyć „zripostowałabym” to zachowanie, poparła własnym problemem (czego później bym z pewnością bardzo żałowała i co objawiło by się natychmiastowym płaczem) ale nie mogę...
Musiałam myśleć dosyć długo , bo aż zaczęła mnie boleć głowa (jak zawsze gdy za dużo myślę) …
Nie potrafię tego zmienić, choć może to byłoby najlepsze rozwiązanie. Ale wyszło, że zostanie tak jak jest... najwyraźniej muszę się bardziej starać...

Muszę grać tą druga siebie żeby przetrwać w tym świecie, do którego po prostu nie pasowałam. Doskonale to rozumiałam i póki co nie widziałam dla siebie innej drogi.
Nie pasowałam ale starałam się nie wybiegać poza schemat życia przeciętnej nastolatki. Nawet moi rodzice i młodsza siostra nie potrafią mnie rozgryźć, zresztą wcale nie próbują; nie mają ku temu powodów...
Odkąd skończyłam 15 lat , żyje z nocy na noc...
rzadko ale jednak dzień mnie męczy, psuje mi samopoczucie...Ale jakim sposobem mam tego unikać...?
Nie mogę. Jeszcze nie teraz.
Wielokrotnie gdy myślami wybiegałam w przyszłość nie widziałam nic. Moje dalsze losy stały pod wielkim znakiem zapytania. Choć często zastanawiałam się jak to się stało, że znalazła się w takiej sytuacji nigdzie nie znajdowałam odpowiedzi. Krok po kroku odkrywałam swoje prawdziwe oblicze a co za tym szło, nieopisaną tęsknotę za wolnością.

Znów do spazmu doprowadzała mnie obecność w domu taty. Zastanawiałam się czy rzeczywiście jedynym kłopotem jaki miałam, było brak porozumienia czy to, że ojciec przy każdej nadarzonej okazji wypominał mi, że jestem wpadką...Tyle problemów i pierwszy raz brak racjonalnych rozwiązań co mi się nigdy nie zdarzało...tamtego dnia pokaleczyłam sobie rękę...chciałam choć na chwilę zagłuszyć cierpienie bólem cielesnym...Mam tyle problemów i tak mało czasu do zastanowienia się…
Życie tak szybko przelatuje mi pomiędzy palcami...Mam już 17 lat i coraz bliżej mi do śmierci...Codzienna rutyna – pobudka, wyjście do szkoły, nauka, sen przytłacza mnie dość często...Jednak mimo przeciwności losu muszę żyć dalej...więc "pozdro" i tyle w temacie...

Wróciłam do domu, wzięłam prysznic i z lekkim uśmiechem na twarzy położyłam się spać z nadzieją na lepsze jutro...

2116 wyświetleń
41 tekstów
3 obserwujących
  • Claudia L.O.V.E

    25 April 2012, 21:58

    Powiem Ci tak jesteś Piękna . Może nie wiem jak wyglądasz.. Ale wiem , że jesteś piękna od środka .
    Jesteś dobra w tym co robisz , i jak żyjesz.Ale uważaj bo przyjaciele mogą Cię zgubić .

  • 25 April 2012, 19:45

    Dwie odsłony w życiu. Udajesz, żeby w oczach innych być w porządku, gdyż prawdziwa Ty mogłaby im się nie spodobać. Nikt nie zamierza Cię bardziej poznać, postrzegają Cię tak, jak to widzą z zewnątrz... Gubisz sens życia, szukasz odpowiedzi nocą, chcesz, aby pewne chwile przeminęły, a czasami, żeby zostały. Przeszłość miesza się z przyszłością. Stoisz wciąż w miejscu.

    Co w tekście mnie urzekło: naturalność, głębia. Piszesz o tym, co czujesz i za to chcę cię pochwalić. Jesteś prawdziwa.

    Staraj się odnaleźć własną drogę, bo zmarnujesz sobie wszystkie te dni i noce. Korzystaj z życia, ile się da. Nie omijaj przeszkód, próbuj je pokonywać. Jeśli będziesz tkwić w przeszłości, to nie będzie teraźniejszości. Wiem, co nie co, jak to jest być zagubionym. Mimo przyjaciół czuje się samotnym... Dlatego nie rób czegoś, by przypodobać się innym, bo nigdy nie dowiesz się, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś je wiodła prawdziwie.

    Cóż mogę więcej powiedzieć...
    Walcz o swoje szczęście!

    Pozdrawiam,
    KK.