Dziś, podczas wieczornych rozmyślań, naszła mnie nietypowa sentencja. Zapragnąłem stworzyć bohatera, przeciętnego faceta o nieprzeciętnych umiejętnościach. Przed którym stają problemy dnia codziennego, jak i sprawy przekraczające jego kwalifikacje. Pierwszą niewiadomą był dla mnie fakt, czy znalazłby się ktoś chętny do czytania, koleją niejasną byłby czas, który nie zawsze byłby możliwy do zagospodarowania. Jednakże kusi mnie by spróbować, najwyżej spotkam się z falą krytyki, dość dobrze pływam, może więc uda mi się jakoś wybrnąć i unieść się na jej powierzchnię :) Jestem ciekaw opinii. Pozdrawiam Radek