Dziewczynka siedzi na chodniku gdy leje deszcz. Inni chodzą i obrzydzeniem ją mijają, myślą że jest nienormalna.. A ja podchodząc do niej z uśmiechem na twarzy pytam się : - Co robisz, przeziębisz się ? Wyciąga w jej stronę pomocną dłoń. Ona nadal siedzi po turecku, odpowiada : - Widzisz te pióra wokół mnie. - Trudno je nie zauważyć. - One odpadły z moich pleców. - Jesteś aniołem ? - Upadłym aniołem, miałem pokazać ludziom dobro i otworzyć im zamknięte oczy. - Ale coś się stało ? - Zobaczyłam te wszystkie przyjemności co dostali ludzie od siebie i dzięki siebie. Umilkłam... - To podnieś te pióra i przyklej je. - Tu jest właśnie problem, co dotknę pióra to te płonie ognieniem Bożym. - Nie może ci przebaczyć? - Ja jestem jednym z milionów nie obchodzę innych. A ci nie zimno ? - Nie, Twoja historia jest fascynująca.. jak ty. - Miałam pokazać. Ludziom czym jest dobro a teraz nawet mój widok jest im obojętny. - Ale co masz zamiar robić ?? - Zginąć ? I wrócić do domu w hańbie. - Czyli sugerujesz ludziom żeby się podawali, tak jak ty teraz ? - Ale jeśli to nie ma sensu. - To wstań i zacznij wszystko od początku. - Czy czego mam was uczyć jeśli to wy mnie uczycie. - Życie uczy. - Boję się. - To chodzi do mnie. Ona była aniołem a ja byłam dziewczynką potem okazało się że to ja jestem aniołem a ona dziewczynką.