Menu
Gildia Pióra na Patronite

"MOJA MIŁOŚĆ..."

Irracja

Irracja

... Duża izba, po trochu jadalnia, po trochu kuchnia. Z niedużym kominkiem na centralnej ścianie... W kominku, to płonie, to znów tylko tli się płomień. To płomień życia... kiedyś zgaśnie. Nad nim wisi mały sagan z wolna gotującą się strawą. Wszyscy mogą się z niego nasycić, nikomu nie zabraniam. Zresztą i tak nie jestem w stanie. Stale ktoś do kominka podchodzi. Często po to by się tylko ogrzać. Czasami by podsycić ogień. Niektórzy sięgają do sagana.To coś do niego wrzucą, to znów nabiorą do swego kubka czy miski by się posilić...
... Po lewo szeroko otwarte drzwi. Wiecznie się tam kręcą jacyś ludzie.Wchodzą i wychodzą, przewijają się stale, tam i z powrotem. Wielu z nich tylko raz tutaj zagląda. Niektórzy wracają co jakiś czas. Zdarzają się i tacy co wejdą na dłużej, zatrzymają się, przysiądą na jakąś chwilkę. To znajomi z otoczenia - z pracy, parku. Wieczni tułacze i podróżnicy. To również sąsiedzi - z kamienicy lub dzielnicy. Nieraz i dalszej, z innych miejscowości i krajów. Większość weszła z ciekawości lub z przypadku. Lecz niektórzy z potrzeby ogrzania i posilenia się...
... Po prawo długi stół. Pełno na nim kubków i misek. Przy większości siedzą ludzie. Starsi lub młodsi, uśmiechnięci lub czymś zmartwieni. Jedni rozmawiają ze sobą, śmieją się. Inni o coś spierają się, niekiedy boczą na siebie. To przyjaciele, bliżsi i dalsi. Część z nich należy do rodziny, tej dalszej. Niektóre naczynia są nieużywane, zakurzone. Czekają na tych, którzy udali się w jakąś podróż. Kilka naczyń jest odwrócona dnem do góry. Ich właściciele już nie wrócą. To pamiątki po tych którym już nie dane jest wrócić. Nawet jeżeli chcieli kiedyś to uczynić...
... Na środku stoi mniejszy stół. Przy nim posilają się dzieci i starsi. To najbliższa rodzina. Rodzice którzy kiedyś mnie karmili, a teraz karmią się u mnie. I Ci których ja karmię, nim sami zaczną mnie karmić. Tutaj również stoją zakurzone naczynia. Stoją też i takie z dnem zwróconym do góry. Na tym też stole stoi jedna miska i jeden kubek. To moje naczynia. Nikt z nich nie ma prawa jadać. Nikt, oprócz tej jednej, jedynej osoby. Bardzo bliskiej i cennej osoby. Tej która, wraz ze mną, gotuje strawę w saganie wiszącym w kominku...
... Spytasz się gdzie tutaj moja miłość... Ano jest... To ten kominek i ten mały sagan... Kominek który ogrzewa wszystkich chętnych. I ten sagan z którego każdy może się posilić... Wszyscy, obecni kiedyś, i obecni teraz... I Ci którzy pojawią się w przyszłości...
... I będzie tam tak długo aż ogień życia nie zgaśnie... Aż nie zdmuchnie go jakiś powiew... lub nie wygaśnie samoistnie... Tak jak zaplanował to los i "stwórca"...

173 180 wyświetleń
2654 teksty
247 obserwujących
  • Seneka 18

    27 December 2011, 16:16

    Przepiękne...

  • Sesilia

    14 April 2011, 13:37

    Wzruszyłam się.
    Słowami nie oddam mego podziwu dla Twego opowiadania.

  • motylek96

    2 May 2010, 23:13

    Trafić w takie miejsce ogrzać się przy kominku....
    +++

  • IBELLA

    18 April 2010, 08:34

    Hmmm....

    "Aż nie zdmuchnie go jakiś powiew... lub nie wygaśnie samoistnie... Tak jak zaplanował to los i "stwórca"..."

  • IBELLA

    28 March 2010, 19:23

    Podoba mi się ...

    Ciekawe ...

  • 27 February 2010, 16:27

    "Tutaj jest miejsce, gdzie możesz spocząć..."

    :)

  • Irracja

    27 February 2010, 14:52

    ... Aguś, jest i Twój ulubiony kubek... stoi na głównym stole i czeka na wizyty Aniołka...

  • weru

    27 February 2010, 11:08

    no, no...

  • Afela

    25 February 2010, 21:08

    Dałabym Ci plusika, ale jeszcze nie mogę :D

  • zanim_znikniesz

    25 February 2010, 18:51

    Piękne.