Menu
Gildia Pióra na Patronite

Bajka o chwili słabości Lenina

marka

marka

Drogie dzieci.! Z pewnością nie zastanawiacie się, co to jest chwila słabości. Bo i po co się nad czymś takim zastanawiać. Choć chwilą słabości może być sięgnięcie po zakazaną słodycz, kiedy wasi rodzice mówią stanowczo NIE! Ale wy sięgacie potajemnie do barku i jecie słodycze, co może spowodować próchnicę i pociągnąć za sobą konsekwencje pod postacią wizyty w prywatnym gabinecie stomatologicznym a zakres usługi nie obejmuje zwrotu leczenia przez NFZ. Wtedy zamiast nowych butów dostajecie białą plombę do zęba i myślicie, że to się nie opłacało.

A wiecie, że ojciec rewolucji Lenin nigdy nie uległ słabości, choć raz mu się to przydarzyło, a to tylko dlatego, że miał sądzić otyłego burżuja i chciał zobaczyć jak to jest żyć w przepychu...Ojciec rewolucji otoczył się luksusowymi przedmiotami. Ekspres do kawy i złocony samowar. Miał też najnowszego laptopa a na każdym palcu złoty sygnet i nażelowane włosy. W jego pokoju sosnowe biurko zastąpił barokowy politurowany mebel wysadzany rubinami. Na ręce Lenina lśnił złoty szwajcarski zegarek. Przy drzwiach stało dwóch służących. Jeden to ogniomistrz ze złotą zapalniczką gotowy posłużyć Leninowi ogniem a drugi to popoielniczy, czyli ten który czuwa z popielniczka żeby wychwycić popiół spadający z cygara ze złotym paskiem typu biznes. Obok Lenina stała cygaretnica, czyli oddana sprawie proletariuszka w gumowym body. Za miseczki biustonosza miała wsunięte cygara tak, żeby Ojciec rewolucji nie przeziębił sobie ust. Cygara z piersi miały temperaturę 37,1 stopni i świetnie się odpalały. Lenin przez chwile milczał, poprawiał złoty krawat spoczywający na białej koszuli opinającej nadęty brzuch i powiedział:
-Towarzyszko cygaretnico, proszę o cygaro z lewej piersi, te jest dobrze zagrzane. – Towarzyszka podeszła, wyciągnęła cygaro zza biustonosza i wsadziła je do ust Lenina. Nagle podbiegł ogniomistrz i półklęcząc podał ogień Ojcu rewolucji. Zielonkawy zdrowotny płomień odpalił zdrowotne cygaro i Lenin zaciągnął się dymem, i ponownie przemówił. – Job twoju mać! Te cygara są przepocone. Pani się nadmiernie poci towarzyszko!
-Drogi Włodzimierzu Lenin. Przecież te body jest celowo tak uszyte, żeby cygara nie ostygły w podmuchach wschodniego wiatru wdzierającego się przez szczeliny w oknach.
-Nu ładna. Przepraszam.- Powiedział Lenin i dodał. – Proszę na przyszłość dodać dezodorantu do cygar... Lenin zasiadł w fotelu i nagle z hukiem wbiegł wygłodniały człowiek i powiedział:
Ojcze rewolucji. Dzieci w Pietuszkach nie mają na śniadanie zbożowej kawy- krzyczał. Lenin popatrzył na wychowawcę a ten na niego i Leninowi zrobiło się przykro, że żyje w dostatku, choć to tylko eksperyment i czuje się usprawiedliwiony. Lenin zawołał:
-Wołać mi orkiestrę. Niech ideą pod dom dziecka i dla otuchy grają tam rewolucyjne pieśni dla dzieci. Wychowawcę natomiast zesłano na Syberię, ponieważ odkrył ważną tajemnicę państwową jaką był eksperyment pod nazwą „ luksus” Leninowi, nadzwyczaj skromnemu człowiekowi przypadło do gustu życie w dobrobycie i postanowił zafundować go dzieciom z sierocińca. W tym celu dla każdego sprowadził ze Szwajcarii po kostce najdroższej czekolady i sam ubrany w wytworną konfekcję wsiadł do śmigłowca i poleciał w stronę sierocińca ze swoją asystentką ubraną w futerko od Rusłaniego. Lenin osobiście pilotował maszynę i tak w niej napalił, że nic nie było widać od dymu. Wtedy to Ojciec rewolucji wymyślił cygaro dymne, które czerwonoarmiści palili dla ukrycia się na froncie przed armią białych. Ze świstem przed sierocińcem wylądował śmigłowiec. Lenin wyskoczył z niego jak Supiermean. Dzieci witały go rewolucyjnymi sztandarami i do akompaniującej orkiestry śpiewały „ Smiertnyj boj” Lenin wszedł do auli i zaczął częstować młodzież czekoladkami i wtedy dokonał się wielki cud socjalizmu, ponieważ czekoladki w pudełku się nie kończyły a wszyscy tak się najedli, że dostali zatwardzenia a kilku wyrostków rozbolały zęby objęte próchnicą. Za cara chłopstwo i klasa robotnicza nie mieli dostępu do past i stomatologa. Lenin zawołał tych młodzieniaszków i swoją cygaretnicę w seksownym body. Ta podeszła, rozpięła futerko a na widok ogromnego atomowego biustu obsadzonego cygarami chłopcy oniemieli. Lenin poczęstował ich ciepłym cygarem z piersi asystentki i nagle przestały boleć ich zęby. Natomiast sam Lenin w swoim luksusowym garniturze wizytował sierociniec. Budził podziw, gdyż dla podkreślenia klasy odzieży spodnie miał uprasowane w cztery kanty i wyglądał w nich jak robot. Wtem podszedł do Lenina mały chłopiec i zapytał go ufając w słuszność każdej jego wypowiedzi.
-Ojcze rewolucji, czy nie zabraknie nam jedzenia?
-Oczywiście, że nie. Oto w tejże chwili zostawiam wam wszystkie moje 24 złote sygnety i jak braknie pieniędzy, to sprzedajcie jeden i kupicie żywność. – Odpowiedział Lenin...
Urra!!! – Krzyknęły dzieci i wtedy wydarzył się czwarty cud socjalizmu, bo po ściągnięciu sygnetów z rąk, na palcach Lenina pojawiły się kolejne i w ten sposób uzbierano pięć worków złotych sygnetów. Na dodatek Lenin dorzucił jeszcze sto rubli. Kiedy Ojciec rewolucji odlatywał ze złoconym cygarem w zębach, to orkiestra grała rewolucyjne pieśni a dzieci krzyczały – Urraaaa!!!. Niech żyje nam ojciec rewolucji Włodzimierz Iljicz Lenin!!!
Drogie dzieci!
Jak widzicie, z chwili słabości może wyniknąć coś dobrego, a sam dobrobyt nie jest niczym złym, kiedy dzielicie się nim z drugimi. Ale jest taki pop, co ma rozgłośnię radiową i SPA, i on tylko bierze i nic nie daje w zamian. Z pewnością to widzicie. Nawet Jezus rozmnożył chleb i ryby, ale ten pop trzyma wszystko dla siebie. Pamiętajcie, że dobra jakie posiadacie mogą pomóc innym, np.: możecie przekazać je dla socjalistycznej partii, żeby wesprzeć towarzyszy w Niemczech, bo tam socjaliści są potępiani przez kapitalistów. Obyście Dzieci były rozsądne jak ojciec rewolucji – Lenin, który nawet pokusom uległ dla dobra sprawy robotniczego narodu.

2016/17r

127 818 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • fyrfle

    23 March 2017, 09:11

    A to ciekaw z Rolsami :)

  • 22 March 2017, 23:02

    Fajny tekst, a wódz rewolucji rzeczywiście miał chwile słabości dla luksusu. W 1920 roku Lenin zamówił aż dziewięć Rolls-Royce’ów.
    Pozdrawiam. :)

  • fyrfle

    20 March 2017, 18:59

    Tak, wspaniały tekst na wiosnę!

  • MyArczi

    20 March 2017, 18:24

    uwielbiam tę serię :D