Menu
Gildia Pióra na Patronite

Być Polakiem część 1

Seneka 18

Seneka 18

Dobrzy ludzie potrafią ujrzeć
Najmniejszy promyk nadziei…
Źli nawet słońca nie są w stanie dostrzec
Bo przysłaniają je samym sobą…

Moja rodzina pochodzi z Wilna. W latach trzydziestych dziadek z babcią mieszkali w jednej z kamienic w bliskim sąsiedztwie Ostrej Bramy. Dziadek był sędzią w tamtejszym sądzie, babcia zajmowała się dziećmi i domem. Byli to zacni, szanowani przez mieszkańców Wilna ludzie. Służyli wszystkim pomocą i co najważniejsze nie tworzyli dystansu między sobą a zwykłym, prostym, niewykształconym człowiekiem.
Gdy wybuchła wojna sowieci zajęli część Polski. Znając patriotyczne poglądy dziadka aresztowali go. Następnie pozbawili rodzinę kamienicy i całego dorobku. Babcia z dziećmi zamieszkała u znajomych.
Dziadek odmówił wszelkiej współpracy z okupantem i po wielu ciężkich przesłuchaniach wywieziono go do jednego z wielu obozów pracy.
Z tego, co mi wiadomo, ( co później potwierdziła historia) prócz ciężkiej, katorżniczej pracy zajmował się tam pisaniem rozprawek patriotycznych, wierszy i pieśni…Pomagał też wspólnym towarzyszom niedoli w pisaniu wszelkich pism i listów do najbliższych. Pisał, mimo, że doskonale wiedział, że nigdy te listy nie zostaną wysłane…Czynił tak, ponieważ nie chciał zabierać zwykłym ludziom nadziei…Rytuał pisania listów był czymś świętym…siadał człowiek naprzeciwko dziadka i dyktował słowa przepełnione miłością i nadzieją…To była tak jakby rozmowa z najbliższymi…
Dziadek dla każdego miał zawsze dobre słowo, dawał nadzieję, bo nadzieja utrzymywała przy życiu, nadawała życiu sens…Dzięki nadziei ludziom chciało się żyć, walczyć o każdy dzień, wszystkie problemy powierzając Bogu…
Był też w obozie pewien ksiądz, który na każdej prowizorycznej mszy cytował patriotyczne wiersze dziadka jako część kazania…Ów kapłan nie doczekał jednak wolności,bo zabiły go panujące tam choroby...
Właśnie choroby najbardziej dziesiątkowały ludzi. Każdego dnia ktoś umierał na gruźlicę, dur brzuszny i wszelkie inne choroby wynikające z niedożywienia i trudnych warunków…Nie było żadnych środków by walczyć ze wszelkim robactwem, nie było nawet gorącej wody, nie było nic…CDN.

189 977 wyświetleń
1575 tekstów
600 obserwujących
  • IBELLA

    8 January 2011, 18:20

    Opowieść mi bliska ...moja rodzina pochodzi ze wschodu ...

  • giulietka

    3 January 2011, 21:48

    Niesamowite... Zaczynam dopiero czytać tę serię i już jestem "kupiona" aytentycznością opisywanych wzruszeń...

    Jeśli to prawdziwa historia, to już znamy tajemnicę Twojego talentu, Gerardzie

    Ps. co do komentarzy c.d.n. ...:)

  • 14 December 2010, 22:05

    Ja niecierpliwy człowiek i chociaż wiem, że sztuka wymaga czasu - toż czekam tutaj, i czekam, i liczę, że się "cd" doczekam ;)

  • Seneka 18

    11 December 2010, 12:58

    Dziękuję Kasiu za przeczytanie opowiadania...Tak rzeczywiście to były ciekawe czasy...Szkoda, że tak bardzo je pomijano w ujęciach historycznych...
    Najgorsze jest to, że jak niektórym ludziom opowiadam o pochodzeniu mojej rodziny często zastanawiają się czy oby moja rodzina to nie Rosjanie...
    Oczywiście będzie kolejna część opowiadania o wygnaniu z Kresów na Prusy Wschodnie o upadlaniu tylko dlatego, że ktoś nie chciał czerwonej książeczki...itp :).
    Dziękuję za korektę...miałaś rację,poprawiłem...
    Pozdrawiam.

  • 11 December 2010, 11:36

    Ująłeś mnie tym fragmentem. Lubię taką tematykę. Może dlatego, że to było tak niedawno, a ludzie jakby o tym zapomnieli. Jeszcze parę la temu historia była dla mnie czymś niepotrzebnym. Czymś, co wg. mnie należy odłożyć na półkę, i niech pokryje ją kurz. Dziś mam już inne zdanie. Historia jest ważna. Gdyby nie ona, nie było by nas tu i teraz. Dlatego też trzeba wgłębiać się w to, co było. Nie po to by rozpamiętywać, porównywać ze współczesnością... A dla samego szacunku, by historia żyła, a nie tylko stała się "pustymi" spisanymi kartkami. Bo jeśli nazwiemy ją "pustymi" spisanymi kartkami, czym my będziemy?

    Mam jedno zastrzeżenie do zdania:
    "Ów kapłan nie doczekał jednak wolności, zabiły go choroby tam panujące…"
    może powinno być tam: bo zabiły go panujący tam choroby?
    Brzmi bardziej poprawnie. Ale to tylko wg. mnie.

    Pozdrawiam, czekam na więcej. Więcej historii.