Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kartka

„ Dlaczego tego nie doceniacie? Tego co macie... Opowiadacie mi swoje piękne historie z życia, wtedy radość z Waszych twarzy nie znika. Później opowiadacie, jacy to jesteście smutni, pokrzywdzeni. Szukacie dziury w całym. Nie potraficie cieszyć się dotychczasowym szczęściem, ciągle potrzebujecie tego pseudo-błogostanu. Przecież nic nie trwa wiecznie, nie zauważyliście tego jeszcze? Chcecie by świat był piękny, wierzycie, że tak ma być, bez żadnej waszej ingerencji. Do tego potrzebni jesteście Wy.

Ja jestem tutaj reżyserem. Mówię Wam, czego potrzebujecie, więc mnie słuchajcie… Nie dopatrujcie się, dlaczego Ja tak nie żyję. To jest bez sensu – Ja nie żyję w taki sposób, jak Wy. Moja obecność tu… jestem tu, bo potrzebujecie reżysera.
Zacznijcie pielęgnować swe dotychczasowe szczęście.
Możecie tak wiele od siebie dać, ale Was to w ogóle nie cieszy. Chcecie znaleźć miłość – to dlaczego marnujecie każdą sytuację, odsyłacie Ją. Ona na Was nie poczeka – pójdzie i da siebie następnej osobie. Płaczecie po nocach z powodu Jej braku/ Jej obecności. Zawsze coś jest nie tak.
Jak mówię, że miłości nie ma – oburzacie się: „Jak to?!” A tak po prostu. Nie róbcie sobie problemu. Nie szukajcie, sama Was znajdzie…
Trzymajcie się tego, co w sobie odkryjecie, co ktoś w Was odkrył. Drugiej szansy może już nie być.
Nie będę mogła Was ciągle prowadzić za rączkę, przekonywać o prawdach, o których nie pamiętacie już w momencie, gdy się odwracam. Cieszcie się, Wy mieliście swojego reżysera. Nawet, jeśli na tak krótko. Nie mam innego wyboru, nie chcę mieć. Chcę byście sobie poradzili. No już, jesteście przecież dobrymi aktorami. Mam nadzieję, że zapamiętaliście.”

Zwykła kartka, już pożółkła, zapisana malutkimi, smolistymi literkami. Nie zwróciłaby niczyjej uwagi. Ale jednak. Kto ją napisał? Czemu leży, taka samotna, w pustym mieszkaniu i na podłodze? Czy ma związek z poprzednim właścicielem tych czterech ścian?

- Hej, idziesz czy nie? –Stoi w progu i bezradnie rozkłada ręce Ann. – Sama tych pudeł nie wniosę, to ósme piętro.
Chowam szybko kartkę do kieszeni i idę za nią. Trzeba w końcu ogarnąć mieszkanie, jak najszybciej wymienić rozbite okno. Nie chcę by jeszcze coś się stało Ann, czy dzieciakom.

4569 wyświetleń
93 teksty
4 obserwujących
  • ~ Ariadna ~

    2 April 2013, 14:37

    Ciekawe. Zainteresowało mnie to opowiadanie :)
    Pozdrawiam ;)

  • Szecherezada

    2 April 2013, 13:59

    No właśnie! Ale to zawsze skłoni do zastanowienia się nad sobą ;) i może pewnych zmian

  • Ile.Znasz.Sposobow.Zabijania.

    Czasami mi się zdarza, ludziom też zdarza się pomyśleć ;). Nic innego tylko się cieszyć, że teoretycznie Każdy wie o co chodzi, a praktycznie...długa droga do tego by przemyślenia zmienić w fakt.

  • Szecherezada

    2 April 2013, 13:31

    Ma w sobie więcej sensu i przesłania niż niejedne wykłady (erudytów i inteligentów)
    Dobre , żeby sobie czasami przysiąść i pomyśleć.
    Pozdrawiam

  • krysta

    1 April 2013, 18:59

    Ciekawy tekst - wymowny :)