21 maja 2012 roku, godz. 23:05 2,3°C

Powracaj w me tęskne progi.

Czymże jest domostwo stojące na niewielkim wzniesieniu, a otoczone subtelnym bukowo iglastym lasem? Prowadzi do niego ścieżka z równo ułożonych kamieni, na wzór romarskich dróg, którą zgrabnie obrasta przystrzyżona trawa. Kiedyś Asgard był siedzibą najwyższych bogów, dziś? Zwykła posiadłość, do której wstąpisz przez delikatnie kutą, ale wysłużoną już furtkę. Niewielki krągły ganek z harmonijnym, klinowym daszkiem ponad zaokrąglonymi schodami zaprowadzi cię przed jasne dębowe drzwi z niebrzydką kołatką. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym. Zbudowany z jasnej cegły z granatowym strzelistym dachem na każdej z wież.

W środku powita cię przyjemnie wtapiający się w zmysły, wszechogarniający zapach jaśminu. Dostrzeżesz uchylone drzwi, które zapewne zaprowadziły by cię do kuchni z mnóstwem szafek, wielkim oknem, ziołami zawieszonymi nad piecem i solidnym stołem przy jednej ze ścian. Spiżarka też tu jest, zaraz za drzwiami na końcu kuchni.

Jasne schody z ciemną balustradą rozchodzą się, by na piętrze znów się odnaleźć. A cóż tam jest? Na lewo jak i w prawo ciągną się długie korytarze oświetlone naturalnym światłem przez słońce wpadające z zewnątrz. Każdy pokój wygląda tak samo. Czysta, biała pościel na sporym i na pewno miękkim łóżku oraz mała komoda. Zawieszono lejące się, śnieżnobiałe firany, które jakby tańczą przy każdym z podmuchów wiatru.

Ale to nie wszystko. Wróćmy do zwieńczenia schodów. Jest tam jeszcze jeden mały korytarz, przez który prowadzi dosłownie tylko kilka stopni. Tu wystrój z jasnego zmienia się w bardziej nastrojowy, mimo wszystko nadal przytulny. W tej wyższej kondygnacji domu odnajdziesz salon z ogromnym kominkiem oraz rząd półek z książkami i solidny, kanapowy fotel by tam móc zagłębić się w lekturze. Sofa zdaje się zapraszać by tylko na niej usiąść wpatrując się w płomienie - już wiesz skąd ta woń jaśminu. To właśnie ogień pochłania gałązki zioła wraz z drewnianymi szczapami. Tuż przy samym palenisku stoi wysłużony fotel z wysokim oparciem, a obok mały stolik, by ot, móc postawić na nim choćby kieliszek z winem. Miękki, ciemny dywan ścieli się pod twoimi stopami. Wschodnia część salonu przystrojona jest w okna ciągnące się od ziemi, aż po zwieńczenie klinowego dachu, w których również zawieszono te same lekkie firany. Otwierając wierzeje balkonu zdołasz wyjść na niewielką lożę by wychwycić czarowny krajobraz tego miejsca. Kredens z mnóstwem butelek z najróżniejszymi trunkami został wpasowany w salon tak, że tylko stali bywalcy mogą mieć świadomość, że tu jest. Stąd również odchodzą trzy niewysokie stopnie, prowadzące przed drzwi sypialni gospodyni.

Tam zawsze panuje niemały bałagan, inaczej niż jest to w reszcie domostwa. Wielkie łoże z mnóstwem białych poduszek i ogromna, ciężka szafa, która skrywa same skarby. Tuż naprzeciw okna mała toaletka, a gdzieś indziej biurko z ogromną ilością zapisanych pergaminów, otwartych listów i ksiąg. Na ścianach niezliczona ilość obrazów jakby wyciętych z minionej chwili. Wspomnienia zamknięte w ramach.

Skromnie jest w Asgardzie, ale to dom, do którego zawsze można wrócić. Dom, który widział już wiele, ale teraz także od ciebie zależy, co jeszcze zapisze się w jego ścianach.

https://www.deviantart.com/marcobucci/art/Victorian-House-149825203

Albert Jarus Albert
 22 maja 2012 roku, godz. 18:49

Pierwszy raz zdarzyło mi się czytać tak urokliwy tekst bez żadnej konkretnej fabuły. Jest piękny, gdyż przywodzi na myśl "ten" dom rodzinny,ukochany i wytęskniony.
Brawo.