Menu
Gildia Pióra na Patronite
Filomanka

Filomanka

Czerwony, mosiężny zegarek, znowu wybił szóstą. Mały pokój, powoli zaczął napełniać się słońcem, a betonowe miasto już od dawna tętniło swoim ciągiem życia. Powoli i z wartym zapamiętaniem dźwiękiem, spadła kołdra na wyszorowany parkiet.

Cichy stukot bosych stóp, wypełnił poddasze . Życie na strychu jednej z starych kamienic, miało to do siebie że zawsze wyglądało tak samo. Te same poranki nie zależnie od pory roku. Te same wieczory nie zależnie od sposobu spędzenia dnia.
Metalowy czajnik zaczął gwizdać. A z czarnego dziobka uniosła się biała para. Zaczęło grać radio, wypełniając cały dom spokojnymi dźwiękami muzyki klasycznej. Powiew październikowego wiatru, wniósł trochę kolorowych liści które zawirowały po kuchni a potem swobodnie opadły. Zapach dopiero co zmielonej kawy, zaczą pobudzać surowe wnętrze do życia. Mężczyzna morze czterdziestoletni, w flanelowej niebieskiej piżamie, wyłączył parujący czajnik i z cięrzkim westchnieniem ruszył by szykować się do pracy. Po wypiciu szybko gorącej kawy, dom opustoszał, i przez cały dzień samotny, można rzec zapomniany czekał na swego lokatora.
Ten sam zmęczony mężczyzna co ran z cichym przyjemnie, zapraszającym do sirotka skrzy potem drzwi wkroczył do swego małego domu. Dźwięki tej samej muzyki znowu zabrzmiały wypełniając dom pozorami że ktoś w nim żyje. Zupa w małym rondelku wesoło zaczęło bulgotać. A stary czarno biały telewizor pokaza co się dziej na świacie. Ta sama pachnąca pierzyna znowu ułożyła się na uszku okrywając do snu właściciela.
Czerwony, mosiężny zegarek, znowu wybił szóstą. Mały pokój, powoli zaczął napełniać się słońcem, a betonowe miasto już od dawna tętniło swoim ciągiem życia....
Ten sam cykl co poprzednio i tak przez dwadzieścia lat. Dzień w dzień.

- Myślałem że nie robiąc nic, nie stracę niczego. Myślałem że moje życie o które będę tak dbał będzie najlepsze. Teraz rozumiem, Nie zdobyłem nic.
Po prostu je przegrałem.
Życie minęło, uciekło przez palce jak woda. A ja zestarzałem się zamknięty w ciągle powtarzającym się kole mojego codziennego cyklu.

4366 wyświetleń
40 tekstów
0 obserwujących
  • joai

    30 June 2010, 22:02

    podoba mi sie styl, tekst świetnie dziala na wyobraźnie, pobudził wszystkie zmysły
    zauroczył mnie zapach kawy połaczony z widokiem jesiennych liści ;)