Menu
Gildia Pióra na Patronite

Tobi.

***Gosiek

***Gosiek

-Co my z nim teraz zrobimy? -spytała patrząc na śpiącą u jej stóp biszkoptową kulkę nieświadomą tego, że właśnie w tej chwili są podejmowane decyzje mające wpływ na jej dalsze życie.

-Nie wiem.
-Twoja mama go nie chce. Moja nie da rady przygarnąć trzeciego psa. Ciocia się zastanawia. -wymieniała ze smutkiem w głosie. To dziwne, ale pokochała tego zwierzaka już w chwili, gdy niemal wpadł im pod samochód. Wyglądem przypominał labradora, ale weterynarz rozwiała ich wątpliwości mówiąc, że raczej jest kundelkiem, ale czas pokaże.
-Zostawmy go sobie.
-Co? -zaskoczona się wyprostowała. -I jak to sobie wyobrażasz? Studiujemy oboje dziennie. Ja ciągnę dwa kierunki. Szukamy pracy. Mieszkamy osobno! - wymieniała energicznie chociaż w środku była wdzięczna, że to zaproponował. -To szczeniak.
-Ale sama wiesz, że jest grzeczny. Nie niszczy niczego. Piszczy jak chce na dwór. Dużo śpi.
-Typowy flegmatyk.
-Jest śpiochem jak ty, leniem jak ja.
-Pokręcony jak my. -uśmiechnęła się schylając i biorąc psiaka na kolana. Otworzył swoje czarne oczka i popatrzył na nią jakby chciał powiedzieć: "No i co mnie budzisz kobieto? Przecież spokojny jestem." -Ale pies to odpowiedzialność. Nie jest zabawką na chwilę.
-Zdaję sobie z tego sprawę.
-Trzeba wydać majątek studencki na szczepienia i inne leki. Do tego dochodzi karma, smycz, jakieś posłanie. Musielibyśmy go sobie wychować.
-Poradzimy sobie. Już tyle przeszliśmy, że i szczeniaka przeżyjemy.
-Mieszkamy osobno.
-Zorganizujemy dyżury. Porozmawiamy ze współlokatorami, a gdy zwolni się pokój to tam zamieszkamy.
-Ale...
-Może ten maluch ma być naszą pierwszą wspólną odpowiedzialnością? -uśmiechnął się delikatnie obejmując dziewczynę ramieniem. -Popatrz na niego. Pasuje...
-Do nas idealnie. -dokończyła dając szczeniakowi pstryczka w nos, a ten szeroko ziewnął, a po chwili zwinął się na jej kolanach i ponownie pogrążył w błogim śnie. Właśnie w taki sposób w ich studenckim życiu zjawił się Tobi.

8962 wyświetlenia
72 teksty
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!