- cichy i wkurwiony chłopak -
Mówi się, że człowiek jest silniejszy dzięki temu, że przetrwał jakieś traumatyczne doświadczenie, częściej jednak okazuje się, że przez to doświadczenie jest po prostu trochę bardziej zjebany, niż był.
Zdaje się, oto jako ludzkość dotknęliśmy istoty zła ludzkiego bytu, wszystkie tkanki i kości są widoczne, a obraz ten brzydzi, odrzuca, wprawia w osłupienie, a nawet prowadzi do wyparci. Nie godzi się, by w człowieku były tak głęboko ukryte i zakorzenione pokłady zła.
Pragniemy wierzyć, iż rozwój to wyłącznie idealistyczne pobudki, wzniosłe idee i wszystko to, co związane z piękną, dobrą stroną bytu ludzkiego. Prawda jest zupełnie inna.
Teraz jednak, mocniej, niż kiedykolwiek, zdaje się, żyjemy w czasach głębokiej, ukrytej pogardy jednostki dla własnego gatunku, a przez to pogardy dla samego siebie. A pomiędzy tym rosną piękne slogany o miłości do siebie i akceptacji. Pomiędzy jednak istnieje faktyczna istota problemu - brak akceptacji dla natury człowieka, jako gatunku, próby, nieporadne, zmiany tej natury. Jak człowiek miałby wejść na wyższy poziom świadomości, skoro obecnie żyjemy w czasach, gdy odrzuca się własny związek z ciałem, fizyczność przestaje mieć znaczenie, staje się produktem, a ludzie są coraz bardziej oddzieleni od własnego ciała.
I czy można nazwać to w sposób inny, niż chichot losu. Głośniejszy, bardziej przewrotny chichot losu w momencie, gdyby powiedzieć, że metaforyczny Antychryst, który jest rzekomo przeciwnikiem metaforycznego Chrystusa, uosobienia miłości i dobra, walczyć będzie z tymi, którzy powołują się na te wartości, a tym, co napędza ich do działania, jest głęboko ukryta, nieuświadomiona nienawiści do własnego gatunku i samych siebie?
Czy może być coś bardziej romantycznego i poetyckiego jednocześnie, co pobudza faktycznie poetycką wyobraźnię do filozofowania na temat świata, niż taki właśnie obraz, w którym doszło do wypaczenia wszelkich wartości? W świecie, w którym, jak widać, wiara jest narzędziem zbyt niebezpiecznym dla zwykłego człowieka, ponieważ pcha go w objęcia fanatyzmu i nienawiści? Przeciętny człowiek dla przeciętnego człowieka jest obecnie niczym więcej, jak poglądem, z którym się utożsamia lub który należy tępić.
Dotknął nas upadek wartości, upadek obyczajów, upadek kultury osobistej, upadek sztuki, upadek intelektu, upadek siły charakteru, upadek fizycznego ciała. Dotknął nas każdy możliwy upadek i każde możliwe wypaczenie. Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest świadomość, w ostatnim czasie to ten ból, który łamie żebra i ta samotność, w której człowiek wie, iż w walce, do której staje, został skazany na porażkę, ale w pewnym sensie, każdy poeta marzy o tym, by powrócić na tarczy.