Menu
Gildia Pióra na Patronite

***

Była sobie księżniczka – „Mała”,
która ciągle brała.
Różnego rodzaju używki:
alkohol, papierosy i narkotyki.
Życie sobie tym zniszczyła,
rodzinę, przyjaciół straciła.
Zaczęło się od tego,
że spotkała pięknego stajennego.
Zauroczył ją niesamowicie,
na białym rumaku przybyciem.
Jednak zły był chłopak z niego,
bo wprowadzał w nałogi drugiego.
Tak z księżniczką też się stało,
nawet leczenie nie pomagało.
Wciąż się z rodzicami kłóciła,
o to, że się w nauce opuściła.
Przyczyną tego były wypady nocne,
sprzyjało temu wino mocne.
Wybranek jej serca był zaskoczony mile,
bo dziewczyna szybko wchłaniała promile.
Doszedł do wniosku, że to za mało
i parę papierosów by się przydało.
Zaczęli testować ten zestaw cały,
po jakimś czasie fajki i alkohol nie wystarczały.
Gdy humory im nie sprzyjały,
krzyki aż na ulicę leciały.
Zaczęło się pogarszać między nimi,
bez używek sobie nie radzili.
Doszłoby do bójki,
gdyby nie komórki.
Zadzwonił ich kolega,
na którym każdy polega.
Zaproponował im doświadczenia nowe
zapewniał, że będą odlotowe.
Udali się więc na imprezę ową,
która okazała się być hardkorową.
Przyczyną dobrej zabawy były
dopalacze, które dziewczyny załatwiły.
Księżniczka bała się ich spróbować,
ale nie chciała tego żałować.
Gdy zobaczyła stan stajennego,
od razu zapaliła skręta jednego.
Czuła się błogo i wspaniale
chciałaby żeby to trwało stale.
Nagle z pod stołu wyskoczył smok,
była od niego tuz o krok.
Nie przestraszyła się go wcale,
bo obok niej czuwały krasnale.
Po chwili wszystko się rozmyło,
bo tylko wizją było.
Środki działały krótko
i nie było już milutko.
„Mała” do domu wróciła
i kasę mamie zwędziła.
Bo sama swojej nie miała,
a na narkotyki potrzebowała.
W ten sposób w nałóg wpadła,
i coraz więcej pieniędzy kradła.
Miłość wciąż się sypała,
dziewczyna ciągle płakała.
Funduszy wciąż jej brakowało,
stajennego to denerwowało.
Ich związek się rozleciał,
bo on na kasę leciał.
Księżniczka się załamała
w uzależnienie głębiej wpadała.
Aż organizm nie wytrzymał,
prawidłowe funkcjonowanie powstrzymał.
Mała do szpitala trafiła,
bo za dużo narkotyków strawiła.
Uratować się ją udało,
szczęścia miała nie mało.
Rodzice się o tym dowiedzieli,
„Pomożemy Ci !” powiedzieli.
Na odwyk ja zapisali,
wyboru jej nie dali.
Dziewczyna się wahała,
ale w końcu się tam wybrała.
Wielu ćpunów poznała,
i pokorę z tego miała.
Po miesiącu czysta była,
lecz się przy tym wymęczyła.
Życie zaczęła doceniać,
i podejście do niego zmieniać.
Mama cały czas ja wspierała,
otuchy jej dodawała.
Mała coraz lepiej się czuła,
zaległy materiał do szkoły wkuła.
Pewnego dnia słonecznego
poznała chłopaka ładnego.
Miał zielone oczy
i uśmiech uroczy.
Doskonała budowa ciała,
pewności mu dodawała.
Dziewczyna była pod wrażeniem
czarował ją każdym spojrzeniem.
Lecz nagle to się wydarzyło,
uczucie dawne wróciło.
Mała próbie poddana została,
ostatecznie jednak ją pokonała.
Od tego czasu szczęśliwie żyła,
i czegoś z przygody się nauczyła.
Wyniosła z tego lekcję trwałą:
Że alkohol i dopalacze nie popłacają!

Jest to bajka powstała ze współpracy z 2koleżankami;)

553 wyświetlenia
8 tekstów
0 obserwujących
  • 14 June 2010, 16:18

    świetnie napisane i w ogóle fajny pomysł ;)

  • 13 June 2010, 16:55

    baardzo fajne i z pomysłem ;)
    gratuluję :> !