Apokryf znaleziony w San Sebastian
Bóg znudzony panowaniem nad wszechświatem i rozwiązywaniem jego wciąż nowych i wciąż bardziej nonsensownych problemów, siedział na swoim tronie w raju w jabłoniowym sadzie. Popatrzyłby jak grzeszą Adam i Ewa, ale oni dawno wyprowadzili się i osiedli, gdzieś między Turcją, a Azerbejdżanem. Dokładnie nie wiadomo gdzie, choć plotka niosła, że przyjęli obywatelstwo ormiańskie. Pomyślał sobie, że przydałby mu się do towarzystwa pies. Posłał więc Kostuchę na ziemię po duszę pięknego młodego owczarka niemieckiego wraz z ciałem i czterema nogami oraz ogonem. Kiedy Kostucha weszła do kojca, to owczarek zagryzł ją na śmierć, a wąż zwisający z gałęzi rajskiej jabłoni, omal się nie skidał ze śmiechu, ale spadł z niej i tarzał się pośród licznych ogryzków dobrego i złego.
Autor