Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ocalona

Alice nie przeżyła swojego stanu, urodziła przedwcześnie córeczkę, nie miała jednak szans na życie. Obie umarły pewnej zimowej nocy, mimo opieki Roona jej wątle ciało nie udźwignęło ciężaru jej stanu a nie choroby. I ani doktor ani kapelan z Zamku ani w końcu prawdziwa miłość niewymuszona nie mogła jej utrzymać przy życiu. Umarła i zostawiła wielki ból, synka gdzieś tam daleko, puste krzesło w którym dziergała koszulki dla dziecka w długie jesienne wieczory wyobrażając sobie śliczną buzię jej dziecka, które wkrótce miała zobaczyć.
Czekała z nadzieją.
Koniec

141 202 wyświetlenia
1618 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!