10 września 2023 roku, godz. 9:54 14,7°C

CIENIE I BLASKI rozdz. 11

Jedynym człowiekiem, który był obecnie w stanie zapewnić Jagodzie poczucie bezpieczeństwa, był Hieronim. Trochę już go poznała i jako tako oswoiła się z jego obecnością. Przez jakiś czas chłopaka nie było w Nadróżu. Gdy powrócił, matka Jagody zaproponowała mu stancję. Od tej pory miał u nich nocować i nie odstępować dziewczyny na krok. W domu Zawadzkich były do dyspozycji trzy pokoje, dlatego z przenocowaniem Hirka nie było problemu.
Mimo to chłopak wahał się – nocować czy nie nocować. Nie do końca mu to pasowało.
Obawiał się, że przez nocleg w cudzym mieszkaniu, wyjdzie na jaw jego tajemnica. Tajemnicą Hirka były nawiedzające go senne koszmary, podczas których często w lunatycznym amoku zachowywał się agresywnie. Przeżywając koszmar senny, często kopał, wymachiwał rękami, krzyczał, przeklinał i zrywał się. Te jego nocne ekscesy, jak sam to określał, niejednokrotnie były przyczyną guzów i siniaków. Rano wstawał obolały. Po tym, jak wypijał piwo przed snem, zdarzało się, że tylko mówił przez sen.
Hirek był zaskoczony propozycją ciotki Anki. Nie był przygotowany na nocowanie poza domem. Chłopak nie przyznał się do tego, z czym się boryka, a Jagoda oraz jej mama i babcia niczego się nie domyślały. Podobnie zresztą Hieronim nie wiedział nic na temat niespokojnego snu Jagody.
Stres w domu Zawadzkich nasilał się z godziny na godzinę. Hirek cały czas żartował, sypał dowcipami jak z rękawa, mając na twarzy przyklejony uśmiech — w ten sposób próbował zamaskować nadmiar emocji. Jagoda również przeżywała głęboko to, co ją czeka, jak tylko zamknie oczy.
Krępowała się podobnie jak Hieronim i z tego samego powodu. Pokoje, w których mieli nocować Jagoda i Hirek, sąsiadowały ze sobą. W trzecim pokoju spały matka i babcia Jagody.
Nagle, po północy, obudziły je przerażające krzyki, dobiegające z pokoju Jagody i Hieronima.
– Nie! Nie! Zostaw mnie! Puszczaj! Ratunku! — krzyczała przerażona Jagoda.
– Wypad stąd! Słyszysz?! Spadaj na drzewo! — wrzeszczał zdenerwowany Hirek.
Z pokoju chłopaka było słychać hałas, coś na kształt przewracających się mebli.
Pierwsza zerwała się starsza kobieta.
– Aniu! Słyszysz? Co się tam dzieje, jak myślisz?
– Nie wiem. Może ktoś się włamał do pokoju Jagody? — zgadywała jej matka.
– Chodź, szybko, musimy to zaraz sprawdzić — zawołała kobieta.
Tak naprawdę nie wiedziały, kogo w pierwszej kolejności ratować.
Jagoda, zlana potem, płakała przez sen, natomiast Hirek w sąsiednim pokoju przewracał się w łóżku z boku na bok, wymachując zaciśniętymi pięściami, wierzgając nogami. Obok niego leżało krzesło.
– Co tu się dzieje?— odezwała się Anna.
Chłopak otworzył oczy zaspany.
– O rany! Znowu narobiłem rumoru! Przepraszam, coś mi się przyśniło.
– Jak widać, nie tylko tobie — roześmiała się matka Jagody.
– Chodźmy teraz do Jagody — powiedziała starsza pani.
Dziewczyna już nie spała. Leżała przykryta kołdrą po samą głowę i szlochała.
Rano, wchodząc do kuchni na śniadanie, Hirek zastał burzliwą rozmowę na temat minionej nocy.
– Wiesz, mamo, kiedy mnie zerwałaś ze snu, byłam w szoku. Nie wiedziałam, co się dzieje. To, co ujrzałam, przypominało horror!
Starsza pani roześmiała się.
– No nieźle! Te dzieciaki mają problem ze snem — Po chwili dodała poważnie:
— Jagoda krzyczy w śnie, zrywa się i płacze z wiadomego powodu, ale Hirek?
W tym momencie pojawił się Hieronim.
– O, dobrze, że już jesteś – odezwała się matka Jagody.
– Jest kakao i naleśniki z serem na śniadanie. Siadaj i się częstuj.
– A Jagoda już wstała ?— zapytała babcia.
– Tak, wstała, jest w łazience — odpowiedział zażenowany chłopak.
Po tym wszystkim, co zaszło w nocy, nie miał nastroju do rozmowy. Obawiał się pytań na ten temat. Zapadła głucha cisza, przez co atmosfera stała się niezbyt przyjemna.
Kiedy tak siedzieli przy jednym stole, milcząc, Jagoda weszła bezszelestnie do kuchni.
W jej głowie jedno pytanie pozostawało bez odpowiedzi: czy Hirek słyszał jej nocne krzyki? Była zaniepokojona tym, co on teraz o tym myśli.
Lecz rzeczywistość była dla obojga łaskawa — ani Jagoda nie słyszała Hirka, ani on jej nie usłyszał w tym sennym, nocnym amoku.
Jak ci się u nas spało? — zapytała znienacka Jagoda.
– Hm... Co? – Hirek nagle zachłysnął się kakao.
– Ciii… – mama dziewczyny zbliżyła wskazujący palec do ust.
– Coś nie tak? Przepraszam, ja tylko zapytałam, jak się czuje gość w naszym domu — odparła Jagoda.
Hieronim pokiwał głową, uśmiechając się z trudem.
— Jest ok uniósł kciuk w górę.

Cenos
 10 września 2023 roku, godz. 13:51

Idzie Ci to coraz lepiej. Fajny wątek z tymi koszmarami.

Victoria Angel 10 września 2023 roku, godz. 20:20

Bardzo się cieszę, że idzie mi coraz lepiej i dziękuję za komentarz. :-))) Ten wątek z nocnymi koszmarami jest jak mijanka pociągów na stacji PKP. :-D
Jakby nie było u mnie regularnego zamieszczenia to proszę o cierpliwość. Zapraszam do lektury w dalszym ciągu. :-)))
Pozdrawiam Wszystkich. :-)))