Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wstęp...

natlen

natlen

Adrian: Przed oczami zobaczyłem nią. Kręciła się w kółko, lekko ruszając skrzydłami...
Adrian: Co tu robisz o tej porze samotnie?
Laura: Miałam nadzieję że się zjawisz właśnie
Adrian: Jak to?
Laura: Przeczytałam kiedyś że jeśli będę się kręcić na wzgórzu Jelenim, przy pełni księżyca, to odpędzę wszystko co złe, a pojawi się dobro, tu na ziemi.
Adrian: Ale skąd wiesz że jestem dobry?
Laura: Czuję to [Uśmiech]
Adrian: Jesteś pewna?
Laura: Nie. Nic innego niż zaufać mi nie pozostało. Wiem że możesz być tylko złudzeniem....możesz mnie zranić... być jednym z nich. Jednak co robisz gdy boisz się?
Adrian: Odlatuje
Laura: No właśnie. A ja nie potrafię.
Adrian: Więc się boisz?
Laura: Tak, tak.... właśnie boje się.
Adrian: Ale przecież możesz biec?
Laura: Nie zawsze. Dlatego kręcę się widzisz. Nie chcę patrzeć do końca trzeźwo. Chcę jeszcze mieć tą garstkę fantazji. To wszystko wygląda inaczej gdy wirują drzewa, gwiazdy, rzeki przed oczami.
Adrian: A próbowałaś odlecieć?
Laura: Próbowałam...ale miałam nadzieję że ktoś mi pomorze, nauczy.
Adrian: Musisz być silna. Siła wampira.
Laura: [śmiech] Czy ja wyglądam na wampira?
Adrian: Będziesz!

4374 wyświetlenia
47 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!