Tak, to rzeczywiście trudne. Trzeba się mocno w siebie zagłębiać, poszukiwać. Znalazłam pewne schematy u siebie, rozpoznaję sny, które mnie ostrzegają, albo zapowiadają coś niezwykle przyjemnego. Ale też bywa, że ktoś do mnie przychodzi we śnie A potem dowiaduję się o jego śmierci. Wiem, że nie tylko ja tak mam.
... hmmm, „umysł lucyferyczny”... tylko że ten anioł to taki „teologiczny dr Jekyll i Mr. Hyde”. Z jednej strony, zwłaszcza przed upadkiem, to Lucyfer „niosący światło” [lucem biernik od lux (światło) + ferre (nieść)]. Z drugiej strony, zwłaszcza już po upadku, to Lucyper [fer zamieniono na per – od łac. perdere (stracić)]. I tak ten anioł był początkowo traktowany, jest [...]