Jakby człowiek miał się kierować tymi wszystkim zasadami, kiedy jest miłość, kiedy jej nie ma, kiedy ma otwarte oczy, a kiedy zamknięte, to zmarnowałby życie na zabawę w robota i przetwarzanie informacji. A finalnie, jakie to ma znaczenie? Czy w ogóle istnieje jakakolwiek absolutna prawda, czy uniwersalny opis tego, czym jest miłość? Wszystko, co uniwersalne, zabija ducha, a co zabija ducha, uśmierca też miłość. Nic tak zatem nie uśmierca miłości, jak mówienie o niej.
masz całkowitą rację, ale zbyt często działa to inaczej. ludzie bez wykształcenia gardzą "wykształciuchami" do tego stopnia, że bardzo ich poniżają albo zrywają kontakty i nic jako "wykształciuchy" na to nie poradzimy
Przeszłość mimo że miniona lubi zaskakiwać - Pisałem niedawno o Kaczmarskim , Gintrowskim i Łapickim - i ich przedwczesnej śmierci..... wszystkich trzech ....... potem dodałem Ciechowskiego , Niemena i paru innych i uznałem że jest niemożliwe by artyści skłonni do polityki mieli taką skłonność do raka -WSZYSCY ! - Tak przeszłość zaskakuje ......