Każdy interpretuje to na swój sposób. Mi chodzi o prawdziwą miłość, właśnie taką, kiedy człowiek nawet już sobie nie wyobraża życia bez tej drugiej osoby :)
Napisałam powyżej, że żyć bez tej osoby się potrafi, ale nie chce się nawet o tym myśleć bo jest tak pięknie. Ludzie w wieloletnich małżeństwach siłą rzeczy są do siebie przywiązani, to też jest moim zdaniem normalne :) Wiem, że mamy chory świat, gdzie trudno o prawdziwe i zdrowe relacje, ale takie na szczęście istnieją. Tyle w temacie.
Napisałaś to w komentarzu, myśl jednak opisuje uzależnienie. W zdrowej relacji wyobrażamy sobie życie bez TEJ osoby. A Ty w pierwszym komentarzu piszesz o miłości, w której nie sposób sobie tego wyobrazić. To nie miłość.
Każdy ma swoje spojrzenie na ten temat i każdy interpretuje to inaczej. Dokładnie, ja napisałam, więc wiem co miałam na myśli, Ty masz prawo do swojego odbioru :)