... widzę, że nie znasz się na koneserstwie, w żadnej dziedzinie życia... przecież wyraźnie napisałem, że niekiedy kancer (wada) podnosi wartość... każdy jeden koneser uznałby Cię za "trędowatą" z tym Twoim "bubel to bubel"...
Odpowiadam na twoje słowa. Już dawno zatraciłeś sens mojej myśli. Nie ma Nas. To było chwilowe szaleństwo. I to ja przepraszam że pozwoliłam ci na odrobinę nadziei. Za wszystko co spowodowało że pomyślałeś o mnie dobrze. Jestem zla, próżna i pozbawiona uczuć. To nie moja wina że nie potrafię nikogo kochać. Ale zawsze możemy porozmawiać.
... sensem myśli jest życie ogólnie pojmowane, a nie czyjeś konkretne... I O czym chcesz, rozmawiać?... o tym, że na każdym kroku sama siebie poniżasz?... że jesteś diamentem, który boi się być brylantem?... że dla Twojego środowiska człowiek jest podmiotem podrzędnym, zamiast nadrzędnym wobec mamony i całej reszty?... lecz to nie prawda, potrafisz kochać i jesteś całkiem inna... Twoja sprawa, że wolisz być ofiarą innych, zamiast żyć w pełni... i nie chodzi o mnie...
... poniżasz się, bo to przecież "Ewa" jest tylko godna pogardy... tak przecież uczą Ci do których masz (niesłuszne) zaufanie... i poniżasz również mnie, chcąc wmówić mi, że pomyliłem "prawdziwe złoto" że zwykłą miką nazywaną "żlotem głupców"... muszę się teraz przygotować do pracy, na mnie nikt nie zarabia... jakoś się nie sprzedałem...
...nie zarabia bo ludzie którzy byli opuścili Cię. Zastanów się dlaczego. Znam swoją wartość ale to nie złoto, nie brylanty. To pokora przed niemożliwym.
... kto opuścił?... brat który rodzinę okradł i uciekł?... żona, którą w końcu sam wyrzuciłem, bo miałem dość takiego związku w którym byłem traktowany jak czyjaś własność?... córka którą do tego zmuszono?... Czy wszyscy pozostali dla których człowiek jest gówno wart, liczy się tylko mamona... z nich wszystkich tylko Agnieszka jest coś warta, choć to ją właśnie Ty masz za "szmatę"... pokorę mam, lecz również odwagę do walki, by wpierw się przekonać czy coś jest niemożliwe.. odwagę której Ci przez całe życie brakowało... I dlatego jesteś dziś tu gdzie jesteś, tym kim dziś jesteś... w"piekle" które innym jawi się jako niebo... bousz się z niego wyjść... i nie dla mnie, czy kogoś innego, lecz dla siebie samej... bo to Ty jesteś najważniejsz, nie ja czy inni... pa, pa ..
... każdy ma swoje własne priorytety... lecz chyba tylko Ty jedna nie masz własnych... zawsze cudze... nie będę więcej tępił pióra dla Ciebie Iskierko, bo to bezsens... Tobie trzeba pozwolić opaść na same dno "piekielnego szamba" byś w końcu zobaczyła, iż niżej od Ciebie są tylko prowokatorzy w sukienkach... pod tym względem jesteś gorsza od Agnieszki...
... będziesz coś potrzebować ode mnie, to jest telefon...