"Zycie" - to ciagla marzen gonitwa, to ciagla z nimi doznan bitwa, bitwa zycia z marzeniami, z ich odczuciem doznaniami, ktore w nas gleboko drzemia, wobec zycia tak sie chwieja, naginaja, czasem lamia, ale w sumie sie niedaja temu , co marzenia kryje, czym tych marzen serce bije ... Ta tesknata za blogoscia, nie za dni codziennych zloscia, ktora chwile marzen mrozi i o koszamr je przywodzi ... Cale zycie tak myslalem, by marzenia byly cialem, be je mozna bylo dotknac, moc je objac i sie ocknac, w ich ramionach znalezc zycie, i na wiecznosc z nimi bycie ... Juz myslalem, ze przegralem, juz sie w sumie im poddalem, ale nagle jest swiatelko, odnalazlem swe zrodelko, swe zrodelko moich marzen, to zrodelko bez "wydarzen", takie czyste i tak tkliwe, moje Szczescie, tak wrazliwe, ktore wszystko inne gasi - To Swiatelko - Mojej Asi!