Życie grało z nami w kotka i myszkę. Tym razem umknęliśmy jego dłoni konsekwencji, ale...Byłabym szczęśliwa gdyby jednak było szybsze od nas... Popełnienie grzechu a trwanie w nim to dwie różne sprawy. W jakich ramach mieści się zatem samo pragnienie jego popełnienia...?
To ja się cieszę, że to, co wystukam na klawiaturze ma jakiś sens i w ogóle da się to czytać, a nie wkładać do zeszytów "najgłupsze" albo innych takichxD
Nie bronię interpretacji:) Dają większą inspirację:)
Któż tych błędów nie popełnia? O i to bardzo często z premedytacją...;) Dziękuje, że mnie poprawiłaś w tej mojej niesfornej interpretacji. Widocznie poniosła mnie fantazja;) nie mniej na prawdę wspaniale się to wszystko czyta;)
hmmm wiesz chyba ciężko to określić, te ramy wyznacza nasze sumienie, ale i ono często zawodzi....czasem to pragnienie ,,grzechu'' nas przerasta i poddajemy się mu. Należy postawić sobie pytanie, czy jest to oznaką siły, czy słabości.
Tak ogólnie czytając Twoje myśli, przed oczami mam obraz zakazanego romansu, silnego uczucia i wewnętrznego rozdarcia. A wszystkie czytane po kolei tworzą pewną historię. Szczerze przyznam, zaintrygowało mnie to;)